Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco
Czytaj również: Nie daj się okraść w wakacje. Stosuj zabezpieczenia przed kradzieżą
Antykwariaty, zwłasz-cza latem, były zawsze świetną okazją na drobny zarobek dla uczniów - za podręcznik można uzyskać do kilkunastu złotych, natomiast kupić można nawet o połowę taniej niż w księgarni, za około dwadzieścia złotych. Niestety ci, którzy już cieszyli się na sprzedaż swoich szkolnych książek, natrafią w tym roku na spory problem.
Odsyłamy z kwitkiem
- Już w drugim antykwariacie nie przyjęli ode mnie żadnej książki - denerwowała się Asia, uczennica drugiej klasy technikum rolniczego, którą spotkaliśmy pod antykwariatem przy ulicy Warszawskiej. - Wszystko przez tę nową ustawę. Jeśli nie uda mi się teraz ich sprzedać, to chyba mogę je dosłownie wyrzucić na śmietnik.
Winna jest nowa podstawa programowa, która w myśl ustawy MEN wchodzi w życie 1 września tego roku. Przewiduje ona nowe listy podręczników. Po kieszeni dostaną rodzice uczniów czwartej klasy podstawówki oraz pierwszej klasy szkoły średniej. Z tego powodu starsi licealiści mają problem ze sprzedaniem swoich książek.
- Wiele osób musimy odsyłać z kwitkiem - mówi Janina Kopeć z antykwariatu przy ulicy Warszawskiej. - Dotychczasowe podręczniki w myśl nowej ustawy stają się nieaktualne i nie możemy ich przyjmować.
Problem ze starszymi podręcznikami potwierdza Marek Frąckiewicz z kuratorium oświaty w Białymstoku.
- Faktycznie ustawa o nowej podstawie programowej wyklucza część podręczników ze względu na ich niezgodność z nowym programem - mówi. - Chodzi głównie o nadmiar wiedzy teoretycznej, którą od tej pory naszpikowane były podręczniki. Nie wszystkie jednak starsze wydania stają się nieprzydatne - ostateczne listy ustalają nauczyciele dla poszczególnych szkół.
Vademecum kupisz za złotówkę
Ale jak zgodnie podkreślają antykwariusze, wiedza z podręczników zawsze będzie przydatna.
- Uczniowie mogą zostawiać u nas swoje nieaktualne podręczniki i dzielić się z innymi za darmo - zachęca pani Agata z antykwariatu przy ulicy Sienkie-wicza. - Vademecum maturzysty czy repetytoria można kupić za symboliczną złotówkę lub wziąć gratis.
Lato z używaną książką to jednak nie tylko literatura edukacyjna. Dobrze sprzedają się książki z gatunku fantasy, podobnie jak powieści o wampirach i romanse.
- Właśnie kupiłam taką książkę o smokach mojemu 10-letniemu wnukowi - powiedziała nam spotkana pod białostockim antykwariatem pani Jadwiga, emerytka. - Sama bardzo lubię sagi skandynawskie.
To, że białostoczanie w różnym wieku czytają też poezję oraz powieści obyczajowe, zdradziła nam Marzena Jabłońskiej, która pracuje w antykwariacie przy ulicy Lipowej.
- Wiersze Rafała Wojaczka, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, powieści Joanny Chmielewskiej i Katarzyny Grocholi to najczęściej kupowane tytuły - powiedziała. - Małym zainteresowaniem cieszą się natomiast książki z historii sztuki.
Pracownicy antykwariatów potwierdzają spadek liczby klientów w ostatnich latach. Co jest tego przyczyną? Klienci lubią mieć dziś wszystko z dostawą do domu, więc po prostu coraz częściej zamawiają książki przez internet.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?