Podróż w przeszlość przez 2 tysiące kilometrów (zdjęcia)

Tym razem promocyjna Podróż Szlakiem Jagiellońskim odbywała się w sześćsetną rocznicę Bitwy pod Grunwaldem. Do Bielska Podlaskiego dotarła we wtorek 6 lipca. Jej uczestnicy spotkali się z wiceburmistrzem Mirosławem Gołębiowskim oraz z młodzieżą z Białorusi i Mołdawii w ratuszu, a potem wzięli udział w trzech prezentacjach multimedialnych w Bielskim Domu Kultury.

- Informacje o przebiegu podróży do przeszłości "Szlakiem Jagiellońskim" w 600. rocznicę zwycięstwa grunwaldzkiego - etap Bielski - zostały rzetelnie przedstawione przez Urząd Miasta Bielsk Podlaski na stronie internetowej miasta, na plakatach oraz zaproszeniach - podkreśla w wysłanym do naszej redakcji piśmie wiceburmistrz Mirosław Gołębiowski.

Skąd więc w programie imprezy opublikowanej na oficjalnym portalu "Szlaku Jagiellońskiego" zapis wśród prezentacji: "koncentracja wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego w 1410 r. (rozpoczęcie na rynku)", który mógł wprowadzać w błąd naszych Czytelników?

- Rozpoczęcie na rynku ogłosiliśmy po to, by goście spoza Bielska łatwiej nas odnaleźli. Impreza promowana była w wielonakładowym folderze "Szlak Grunwaldzki 2010" wydanym przez Polską Organizację Turystyczną, w związku z czym musieliśmy przewidzieć ich ewentualne przybycie. Poza tym planowaliśmy zorganizować prezentacje w muszli, ale nie byliśmy pewni czy będzie to możliwe - mówi "Współczesnej" Janusz Kopaczek, prezes Organizacji Turystycznej "Szlak Jagielloński". - Nigdy natomiast nie ogłaszaliśmy, że prezentacja odbędzie się na rynku.

Po spotkaniu na placu ratuszowym i w ratuszu, uczestnicy Podróży przeszli do Bielskiego Domu Kultury, gdzie obejrzeli prezentacje multimedialne, dotyczące "Szlaku Jagiellońskiego w 1410 r.", "Szlaku Jagiellońskiego na Podlasiu (w Bielsku i okolicach)" oraz "koncentracji wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego w 1410 r.".

- Prezentacja szlaku, w tym koncentracji wojsk Wielkiego Księcia Litewskiego w 1410 r. odbyła się w formie multimedialnej, gdyż od początku były takie zamierzenia i nikt tego fakty nie ukrywał - zapewnia wiceburmistrz Mirosław Gołębiowski.

- Podróż do przeszłości podczas której pokonujemy blisko 2 tys. kilometrów jest imprezą nową. Razem pracujemy nad tym, by się rozwijała i miała co raz większy rozmach - mówi prezes Janusz Kopaczek. - Wszystko zależy od dynamiki rozwoju projektu w danej miejscowości. Turystyki nie da się rozwinąć w kilka miesięcy, dlatego samorządy zapraszamy do współorganizowania z nami imprez na skalę, która w danym momencie jest dla nich możliwa.

Drugiego dnia pobytu w Bielsku Podlaskim uczestnicy Podróży zwiedzali miejscowe zabytki.

- Podobnie, jak w innych miejscowościach, zwiedzanie odbywało się wraz z mieszkańcami. Tutaj nie było ich wielu, ale to normalne, że potrzeba czasu na wylansowanie nowej imprezy. Generalnie frekwencja na trasie nam dopisała, wyjątkiem były tereny popowodziowe. Część miejscowości zrobiła w stosunku do ubiegłego roku duży skok. Tak będzie też z Bielskiem jeśli wytrwa w swoich staraniach i nie ulegnie pokusie samoistnego cudu - zapewnia prezes Janusz Kopaczek. - Już pierwszy Jarmark Jagielloński pomógł miastu wyróżnić się medialnie na Podlasiu.

Organizacja Turystyczna "Szlak Jagielloński" zainaugurowała w 2009 r. doroczne podróże promocyjne historycznym traktem łączącym Wilno z Krakowem. Najwytrwalsi uczestnicy ekspedycji przez prawie dwa tygodnie odkrywali, jak zmienił się on w ciągu 440 lat od Unii Lubelskiej i prezentowali go wszystkim zainteresowanym. W tym roku uczczono sześćsetlecie Bitwy pod Grunwaldem.

- Informacje i materiały zdobyte podczas podróży do przeszłości wykorzystujemy do całorocznej promocji, m.in. w publikacjach polsko i litewskojęzycznych dystrybuowanych na kilku targach turystycznych - informuje prezes Janusz Kopaczek. - Dzięki dotychczasowym ulotkom i folderom o "Szlaku Jagiellońskim" turystyczna promocja Bielska dotarła już do kilkunastu miejscowości od Krakowa, aż po Wilno.