1/10
3 stycznia Greta Thunberg skończy 17 lat. Historia Grety -...
fot. face to face/FaceToFace/REPORTER

Greta Thunberg, aktywistka klimatyczna

3 stycznia Greta Thunberg skończy 17 lat. Historia Grety - jako do dziś najbardziej rozpoznawalnej aktywistki na rzecz klimatu w skali świata - zaczęła się mniej niż półtora roku temu. 20 sierpnia 2018 roku Greta Thunberg zamiast do szkoły, gdzie właśnie miała rozpocząć rok szkolny w 9. klasie, udała się pod gmach szwedzkiego parlamentu z niedużym bannerem z napisem „Szkolny strajk dla klimatu”. Potem robiła to w każdy kolejny piątek.

Już w grudniu 2018 roku Greta została zaproszona przez sekretarza generalnego ONZ na szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach. 16 kwietnia wystąpiła na forum Parlamentu Europejskiego. Latem wyruszyła jachtem (należącym do książąt Monaco) na szczyt klimatyczny ONZ w Stanach Zjednoczonych - chciała w ten sposób uniknąć oznaczającej wysoką emisję CO2 podróży samolotem. Tam wystąpiła z bardzo emocjonalnym przemówieniem przed dziesiątkami najważniejszych polityków świata. Zyskała miliony naśladowców wśród młodzieży całego świata organizującej w ślad za nią strajki klimatyczne. Jednocześnie rozpala do białej gorączki działaczy prawicy i neoliberalnych ekonomistów, nie mówiąc o politykach nie przyjmujących do wiadomości kryzysu klimatycznego.

Była jedną z najpoważniejszych kandydatek do tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla.

2/10
W marcu została pierwszą prezydentką w historii Słowacji -...
fot. fot. Jindřich Nosek (NoJin) [CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)]

Zuzana Čaputová, prezydentka Słowacji

W marcu została pierwszą prezydentką w historii Słowacji - zdobywając w II turze wyborów aż 58 procent głosów. Liberalna prawniczka pokonała kandydata rządzącej Słowacją partii Smer, Maroša Šefčoviča. - Wybory pokazały, że takie wartości jak człowieczeństwo, humanizm, prawda i solidarność są ważne dla wielu, wielu ludzi na Słowacji, i to dzięki nim mogę tutaj dzisiaj stać - mówiła chwilę po ogłoszeniu wyników.

45-letnia Zuzana Čaputová weszła do polityki bardzo niedawno, bo w 2017 roku. Została wiceszefową niewielkiej centrolewicowej partii Progresywna Słowacja popieranej przede wszystkim przez miejską klasę średnią. Čaputová jest zwolenniczką wprowadzenia związków partnerskich i prawa do adopcji dzieci dla homoseksualistów. Opowiada się za prawem do aborcji. Jako prawniczka walczyła z nielegalnymi wysypiskami śmieci, prowadziła też kampanię na rzecz praw dzieci.

Zuzana Čaputová jest pierwszą kobietą, która została wybrana na głowę państwa w całej Grupie Wyszehradzkiej. Po wyborze poprosiła o wykreślenie jej nazwiska z listy adwokatów, co jest ewenementem w słowackiej polityce - planując ewentualny powrót do zawodu, Čaputová będzie musiała od początku zdawać wszystkie egzaminy. W październiku na spotkanie z prezydentami Polski, Czech i Węgier jako jedyna z całej czwórki przyjechała pociągiem.

3/10
Ten pan zawędrował już na 27. miejsce listy 100 najbardziej...
fot. Liu jingyu - Imaginechina/EAST NEWS

Ma Huateng, magnat technologiczny

Ten pan zawędrował już na 27. miejsce listy 100 najbardziej wpływowych ludzi świata publikowanej co roku przez „Forbesa”. Jest na niej od 2015 roku. Przeciętny mieszkaniec dowolnego kraju Zachodu na dźwięk jego nazwiska wzruszy ramionami. Tymczasem Ma Huateng kieruje gigantyczną chińską firmą o potencjale łączącym w sobie potęgę Facebooka i Google’a. Tencent - bo tak się nazywa ten koncern - to internetowy gigant, który ściśle współpracując z władzami, narzuca reguły gry w całym, częściowo odciętym od świata, chińskim internecie. To dziełem Tencentu jest komunikator WeChat, który łączy w sobie cechy medium społecznościowego, komunikatora i systemu bankowości mobilnej, jednocześnie w zasadzie monopolizując chiński internet i poddając go kontroli komunistycznych władz. To także Tencent współtworzy słynny - i mocno dystopijny w stylu - chiński System Zaufania Społecznego, w którym każdy obywatel jest oceniany przez algorytm, co może skutkować stopniowym ograniczaniem jego praw obywatelskich - w zależności od poziomu oceny. Jest mało prawdopodobne, by osoba chińskiego magnata internetowego mogła budzić sympatię w jakimkolwiek demokratycznym kraju, jest jednak faktem, że uosabiany przez niego model sieci pozwalającej na pełną kontrolę nad poczynaniami użytkowników ma się za sprawą Chin coraz lepiej. I kto wie, czy nie będzie powielany przez odchodzące od demokracji państwa z innych regionów świata.

4/10
10 lat temu był burmistrzem Londynu, dziś może samodzielnie...
fot. John Bolton/domena publiczna

Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii

10 lat temu był burmistrzem Londynu, dziś może samodzielnie decydować o losach królestwa. Obecny premier Wielkiej Brytanii przejmował władzę z rąk Theresy May w momencie, w którym brytyjska polityka znajdowała się w najgłębszym kryzysie od dekad. Negocjacje w sprawie brexitu wraz z kolejnymi zmianami jego terminów przerodziły się w rodzaj politycznego kabaretu. Johnson przejmował od May także coraz bardziej niesterowaną partię - kolejni konserwatyści przechodzili na stronę przeciwników brexitu, lub też przeciwników brexitu w wydaniu Johnsona (a wcześniej May). Cały ten proces pozwolił Johnsonowi na przejście od pozycji politycznego freaka, traktowanego z przymrużeniem oka nie tylko przez polityczny establishment Europy, ale i przez własną partię, do miejsca, z którego mógł sięgnąć po partyjne przywództwo.

Kiedy zdobył władzę, wiele wskazywało na to, że może to być bardzo krótkotrwała kariera. Bardzo kontrowersyjny był ruch z zawieszeniem prac parlamentu z pomocą królowej - uznany następnie przez Sąd Najwyższy za bezprawny. Później Johnson przegrał serię kluczowych głosowań w sprawie brexitu, w ten sposób stając się pierwszym w historii premierem Wielkiej Brytanii, który zaczął urzędowanie od serii trzech porażek w głosowaniach.

Żeby przezwyciężyć polityczny impas w sprawie brexitu, Johnson zaryzykował wcześniejsze wybory, choć powszechnie wieszczono mu klęskę. Pracowicie wyciął z list wyborczych prawie wszystkich kandydatów, których lojalności nie mógł być pewien, prowadził bardzo intensywną, mocno bezpośrednią kampanię, zjeździł kraj fotografując się z górnikami, rolnikami i kierowcami autobusów - i ostatecznie odniósł imponujące zwycięstwo w wyborach. 12 grudnia konserwatyści zdobyli bezwzględną większość w parlamencie - w dodatku składającą się z deputowanych opowiadających się za brexitem i lojalnych wobec Johnsona.

Brexit prawdopodobnie odbije się bardzo nieprzyjemną czkawką i Wielkiej Brytanii, i Unii Europejskiej - w tym także Polsce. Nie sposób jednak odmówić Johnsonowi wielkiej skuteczności w parciu do jego przeforsowania. Okazał się o wiele twardszym przywódcą Partii Konserwatywnej i od Davida Camerona, i od jego następczyni. Dziś jego ugrupowanie ma w brytyjskim parlamencie miażdżącą większość i może samodzielnie decydować o losach kraju. To, co z tych decyzji wyniknie, pójdzie oczywiście na konto Borisa Johnsona.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Ważne spotkanie. Czego spodziewać się po konsultacjach rządów Polski i Ukrainy?

Ważne spotkanie. Czego spodziewać się po konsultacjach rządów Polski i Ukrainy?

Kibice w Cardiff pokazali, jak dopingować reprezentację. Teraz czas na PGE Narodowy

Kibice w Cardiff pokazali, jak dopingować reprezentację. Teraz czas na PGE Narodowy

"Polska husaria" wylądowała w Warszawie. Czas zacząć "misję Euro"

"Polska husaria" wylądowała w Warszawie. Czas zacząć "misję Euro"

Zobacz również

Ważne spotkanie. Czego spodziewać się po konsultacjach rządów Polski i Ukrainy?

Ważne spotkanie. Czego spodziewać się po konsultacjach rządów Polski i Ukrainy?

Kibice w Cardiff pokazali, jak dopingować reprezentację. Teraz czas na PGE Narodowy

Kibice w Cardiff pokazali, jak dopingować reprezentację. Teraz czas na PGE Narodowy