Do naszej redakcji zadzwonił mężczyzna. Jego zdaniem, pojawili się w Białymstoku oszuści. Niedawno widział ich m.in. w galerii Atrium Biała oraz przy Castoramie.
- Podchodzą, pukają w ramię, podsuwają kartkę zasłaniając ostatnią rubryczkę z kwotą do wpłacenia. Nie mają żadnych plakietek. Dają do zrozumienia, że chodzi o podpisanie się pod poparciem ich organizacji, a potem wychodzi na jaw, że jeszcze trzeba dać pieniądze. Ludzie wpłacają - opowiada mężczyzna.
Czytaj też:
To nie jedyny świadek, z którym rozmawialiśmy.
- To było w kwietniu tego roku. Wchodziłem właśni do Lidla na Nowym Mieście. Przed wejściem podeszła do mnie atrakcyjna, młoda dziewczyna - relacjonuje pan Adrian z Białegostoku. - Nie odezwała się ani słowem. Wskazała palcem na kartę. Była tam informacja o organizacji działającej na rzecz osób głuchych, czy głuchoniemych, oraz że można wpłacać na nią pieniądze.
Jakiś czas temu o datek prosił go "niesłyszący" mężczyzna. Było to w galerii handlowej.
- Wtedy nie przekazałem żadnych pieniędzy, bo nie miałem przy sobie gotówki. W tym ostatnim przypadku świadomie zignorowałem prośbę, bo słyszałem już o takiej metodzie wyłudzenia. Wydaje mi się, że prawdziwi wolontariusze czy osoby z niepełnosprawnościami nie nagabują w tej sposób przechodniów, a zbiórki funduszy są nagłaśniane i prowadzone w internecie - komentuje pan Adrian.
Zobacz także:
Nie myli się.
- Ostrzegamy. Ani my, ani zarząd główny absolutnie nie prowadzimy publicznej zbiórki ulicznej. Nie delegujemy w teren naszych członków i podopiecznych do zbierania pieniędzy na żadne cele statutowe związku - mówi Walentyna Ptasznik, sekretarz zarządu podlaskiego oddziału Polskiego Związku Głuchych z siedzibą w Białymstoku.
Dodaje, że przed świętami rozdzwoniły się telefony od mieszkańców, którzy informowali o takich zbiórkach w galeriach handlowych. Chcieli potwierdzić (czasem już po fakcie, kiedy przekazali gotówkę), że takie akcje w imieniu PZG są prowadzone. Okazuje się, że na podsuniętej do podpisania kartce z tabelą, prócz deklarowanej kwoty wsparcia, mają podać swoje imię, nazwisko i adres. Pieniądze rzekomo zbierano rzekomo na budowę centrum rehabilitacji osób niesłyszących lub na wsparcie oddziału w Białymstoku.
- Zawsze sugeruję rozmówcom, aby wezwali policję - mówi Walentyna Ptasznik.
Jeśli ktoś faktycznie chce wspomóc PZG może to zrobić wrzucając pieniądze do puszki w siedzibie oddziału przy ul. Dziesięciny 59 (lub jego ośrodkach w Łomży i Suwałkach), przekazać darowiznę na konto lub 1 proc. podatku.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?