Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 0:2. Niżej w tabeli jest tylko Lech

(paz)
Portowcy grali bardzo chaotycznie, ich akcjom brakowało pomysłu.
Portowcy grali bardzo chaotycznie, ich akcjom brakowało pomysłu. Sebastian Wołosz
Pogoń Szczecin przegrała u siebie 0:2 ze Śląskiem Wrocław i jest przedostatnia w tabeli. Portowców kolejny raz żegnały gwizdy kibiców.

Fatalnie zaczął się ten sezon dla Portowców. Punkt w trzech meczach, chaotyczna gra, proste błędy, mało groźnych strzałów na bramkę rywali. Choć trener Kazimierz Moskal miał 10 dni na przygotowanie zespołu do meczu ze Śląskiem, to nie widać poprawy gry Pogoni. W założeniu szkoleniowca Portowcy mają kontrolować mecz, grać piłką, ale to tylko teoria, bo na boisku rządzi chaos.

Śląsk wygrał w Szczecinie stosując proste środki. W pierwszej połowie goście oddali dwa celne strzały, oba zamienili na bramkę. Sprytnie wykorzystali stałe fragmenty gry. Już na początku meczu Felipe Goncalves inteligentnie zagrał z rzutu wolnego do wybiegającego na pozycję Ryoty Morioki. Japończyk uderzył w długi róg, na piłkę rzucił się Dawid Kudła, ale zamiast ją wybić tylko ją trącił. Z okazji skorzystał Adam Kokoszka.

Pogoń częściej była przy piłce, ale jej zawodnicy nie za bardzo wiedzieli co z nią zrobić. Przed przerwą ich strzały nie postraszyły bramkarza gości, a szczelna w tym sezonie defensywa Śląska umiejętnie przerywała wszelkie próby ataków. Aktywny był Adam Gyurcso, ale Węgier podejmował złe decyzje, nie zauważał lepiej ustawionych kolegów.

Drugi cios Śląsk zadał tuż przed przerwą. Felipe Goncalves w polu karnym dopadł do piłki, z którą minął się Jakub Czerwiński, i strzałem z powietrza podwyższył na 2:0.

Po przerwie Pogoń częściej atakowała i groźniej strzelała (łącznie aż 20 prób). W 51. minucie arbiter mógł podyktować rzut karny za zagranie ręką Laszy Dwali. Gwizdek jednak milczał.

Portowcy dalej atakowali. Świetne okazje mieli Drygas, Frączczak i Zwoliński, który po wrzutce wprowadzonego na boisko Kitano uderzył piłkę głową minimalnie obok słupka. Sprawy w swoje ręce próbował wziąć Rafał Murawski, ale świetnie jego strzał wybronił Pawełek. Piłka jednak do bramki nie wpadła, Pogoń nie wygrała trzeciego meczu w tym sezonie, po raz pierwszy nie zdobyła bramki i na niedzielny mecz do lidera z Lubina pojedzie jako przedostatni zespół w tabeli.

Zobacz również:

Dawid Kort popisał się genialnym uderzeniem z 30 metrów i wydawało się, że to dopiero początek.

Pogoń - Korona 1:1. Remis traktowany jak porażka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 0:2. Niżej w tabeli jest tylko Lech - Głos Szczeciński

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna