Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb ks. Jana Kaczkowskiego w Pucku i Sopocie [WIDEO, ZDJĘCIA]

nie, mo
Uroczystości pogrzebowe księdza Jana Kaczkowskiego w Pucku
Uroczystości pogrzebowe księdza Jana Kaczkowskiego w Pucku Piotr Niemkiewicz
W piątek setki osób wzięły udział w uroczystościach pogrzebowych ks. Jana Kaczkowskiego. Podzielono je na dwie części: pierwsza odbyła się w Pucku, a druga w Sopocie.

Pogrzeb ks. Jana Kaczkowskiego w Sopocie
O godz. 11 ciało ks. Jana przewieziono do Sopotu. Godzinę później w sopockim kościele garnizonowym pw. św. Jerzego odbyła się msza św., której przewodniczył biskup pomocniczy Archidiecezji Gdańskiej, Wiesław Szlachetka. Uroczystość miała charakter rodzinny, ale ks. Jana pożegnać chciały także setki zwykłych ludzi. Nie zabrakło wolontariuszy puckiego hospicjum – każdy chętny mógł podzielić się datkiem na rzecz placówki.

Na początek odczytano list od arcybiskupa metropolity gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia, który nie mógł osobiście pojawić się na pogrzebie:

"Drodzy uczestnicy uroczystości pogrzebowych. Badania medyczne, które w tych dniach przechodzę, sprawiają, że nie mogę być wśród was w dniu pogrzebu śp. ks. Jana Kaczkowskiego. Pragnę przekazać swoje serdeczne wyrazy współczucia. W 2012 r. wykryto u ks. Jana chorobę nowotworową. Rozumiem tę chorobę, sam jej doświadczam i się z nią zmagam. Wyrażam wdzięczność za wieloletnią posługę kapłańską zmarłego ks. Jana, który pozostanie w pamięci jako gorliwy oraz oddany Kościołowi i ludziom kapłan."

Podczas kazania usłyszeliśmy o ostatnich dniach ks. Kaczkowskiego:

-Tydzień przed śmiercią ks. Jan sprawował swoją ostatnią mszę św. Całkowicie wtedy już przykuty do łóżka, w swoim rodzinnym domu. W momencie kiedy powoli zaczął już tracić mowę, zupełnie świadomie i z wielkim wysiłkiem wyciągnął rękę i wypowiedział słowa konsekracji - mówił ksiądz Piotr Przyborek. - I tym samym uobecnił ofiarę męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Następnie przyjął komunię świętą. W Wielki Czwartek przyjął sakrament chorych, który okazał się być jego ostatnim namaszczeniem. W Wielki Piątek towarzyszył Jezusowi umierającemu na krzyżu. Ks. Jan gasł powoli. Poczekał jeszcze na radosne „Alleluja” poranka Zmartwychwstania, by odejść w Wielkanocny Poniedziałek.

- Ten Janowy Wielki Tydzień można opisać słowami św. Pawła, które były czytane podczas liturgii Wigilii Paschalnej - mówił we wzruszającym kazaniu ksiądz Przyborek. - Otóż jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z nim także żyć będziemy. Ufamy, że zmartwychwstały Chrystus wprowadzi ks. Jana do domu Ojca. Bo któż z nas, kapłanów, nie chciałby w ten sposób odchodzić. Otoczony przez kochającą rodzinę, zadbany przez troskliwych lekarzy i pielęgniarki z hospicjum, których sobie Jan sam wyszkolił. Zaopatrzony w sakramenty. I zanurzony w modlitwie tysięcy ludzi, często też borykających się z własną chorobą. Tak samo i dziś w wielu miejscach towarzyszy nam modlitwa. Panie Boże, dziękujemy Ci za ostatnie dni ks. Jana, tak samo, jak za całe jego życie!

Po mszy wszystkim za przybycie podziękował ojciec ks. Jana, Józef Kaczkowski:
- Wiem, że jesteście tutaj z potrzeby serca i nasz Jan jest w związku z tym w Waszych sercach i głowach. Chciałbym podziękować nie tylko tym zgromadzonym w Sopocie, ale całemu światu. I tym w odległej Australii czy Chicago, bliższego Zurychu, Bazylei czy w końcu w Sopocie i Pucku. Dziękuję z całego serca za dobre słowa o Janie i proszę o pamięć.

Ciało ks. Kaczkowskiego spoczęło na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie.

Wideo: Gabriela Król

Pożegnanie księdza Kaczkowskiego w Pucku

Ceremonie pożegnalne rozpoczęły się w Pucku, z którym kapłan był silnie związany. Tutaj właśnie założył dzieło swojego życia - Puckie Hospicjum im. św. Ojca Pio. Wierni, którzy zebrali się na w kościele pw. św. Piotra i Pawła w Pucku odmówili różaniec.

Pół godziny po modlitwie różańcowej ks. proboszcz Jerzy Kunca rozpoczął uroczystości. Na pogrzeb ks. Jana Kaczkowskiego w Pucku przybyło bardzo wielu jego przyjaciół i mieszkańców.

Wolą rodziny i samego duszpasterza było to, aby uczestnicy uroczystości żałobnych nie wydawali pieniędzy na wiązanki kwiatów. Podczas ceremonii była okazja do przekazania pieniędzy na rzecz Puckiego Hospicjum.

***

28 marca w wielkanocny poniedziałek zmarł ksiądz Jan Kaczkowski. Był on współzałożycielem i dyrektorem hospicjum im.św. Ojca Pio. Miał 39 lat.

Czytaj więcej: Ks. Jan Kaczkowski nie żyje

W swojej pracy kapłańskiej poświęcił się pomocy chorym i ubogim. Był m.in. kapelanem w domu pomocy społecznej w Pucku. Współtworzył także puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio, którego był dyrektorem i prezesem zarządu od 2009 roku.

Uroczystości pogrzebowe ks. Kaczkowskiego zostały podzielone na dwie części.

Puck
8.00 - wprowadzenie trumny do kościoła pw. św. Ap. Piotra i Pawła w Pucku
8.30 - uroczysta msza pożegnalna w puckiej farze - uroczystość dostępna dla przedstawicieli mediów
Około godziny 9.15 - trumna z ciałem ks. Jana Kaczkowskiego zostanie przewieziona do Sopotu

Sopot
12.00 - ceremonia pogrzebowa w Parafii Garnizonowej pw. św. Jerzego w Sopocie (ul. T. Kościuszki 1).
14.00 - pogrzeb na Cmentarzu Komunalnym w Sopocie (ul. J. Malczewskiego 31).

Ksiądz Kaczkowski nagrodzony za pomoc chorym [WIDEO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pogrzeb ks. Jana Kaczkowskiego w Pucku i Sopocie [WIDEO, ZDJĘCIA] - Dziennik Bałtycki

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna