Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojeździli po marszałku Dworzańskim. Szykuje się strajk i głodówka

Tomasz Mikulicz
Solidarność i opozycja w sejmiku przeciw zwolnieniom na kolei.

Cztery szpitale specjalnej troski

Cztery szpitale specjalnej troski

Radni wysłuchali też wczoraj informacji, dotyczących analizy sytuacji finansowej zakładów opieki zdrowotnej, które podlegają marszałkowi województwa podlaskiego. Pod uwagę brane były liczby za I półrocze ub.r. i ten sam okres 2012 r. Cezary Cieślukowski, członek zarządu województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia, przyznał, że sytuacja szpitali jest nadal tragiczna, ale - w jego ocenie - działania dyrektorów najbardziej zadłużonych placówek przynoszą już oczekiwane efekty. Jako placówki "specjalnej troski" wymienił wczoraj szpitale wojewódzkie w Białymstoku, Łomży i Suwałkach oraz szpital psychiatryczny w Choroszczy. Pozytywem jest to, że od 2008 do 2012 r. przychody tych szpitali wzrosły do 58 mln zł. Niestety, towarzyszył temu wzrost kosztów - z 230 mln zł w 2008 r. do 250 mln zł. W tym roku szpitale zaczęły pracować oszczędniej i poprawiają swój wynik finansowy. Cieślukowski zwrócił też uwagę, że zmniejszyła się kwota zobowiązań szpitali, których termin płatności minął. W ub.r. było to 67 mln zł, obecnie - 48 mln zł. (mw)

Jeśli nic się nie zmieni, będziemy protestować poprzez blokowanie torów i głodówkę - zapowiedział Jerzy Grodzki, szef NSZZ Solidarność w PKP Białystok.

Wczorajsza sesja sejmiku województwa została zdominowana przez temat sytuacji w PKP Przewozy Regionalne. Spółka wygrała ogłoszony przez urząd marszałkowski przetarg na przewozy pasażerskie w latach 2013-2014, ale na bruk pójdzie 62 pracowników z 298-osobowej załogi. Zwolnień nie da się uniknąć, bo w przyszłym roku samorząd wyłoży mniej pieniędzy na finansowanie podróży koleją.

- W krajach zachodnich komunikacja kolejowa przeżywa swój rozkwit. A u nas niedługo wszystkie tory zarosną mchem - denerwował się pracownik kolei Mikołaj Samosiuk.

- Kolej nie jest ani ekonomiczna, ani szybka, ani wygodna - próbował przekonywać Jarosław Dworzański, marszałek województwa.

- Gdybyśmy nie wygrali przetargu, zawisłoby nad nami widmo likwidacji. Sytuacja jest bardzo trudna. 62 osoby do zwolnienia to 62 ludzkie tragedie - tłumaczyła Elżbieta Załuska, dyrektorka Podlaskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

- Przecież poza ekonomią liczy się też czynnik ludzki. Co zarząd województwa zaproponuje zwalnianym ludziom? - pytała Elżbieta Kaufman-Suszko, radna z opozycyjnego klubu PiS. Zauważyła przy tym, że - zgodnie z prawem - marszałek nie musiał wcale ogłaszać przetargu na przewozy pasażerskie.

- To prawda. Gdybyśmy jednak tego nie zrobili, ponieślibyśmy spore ryzyko. Bez przetargu trudno określić kwotę, jaką musielibyśmy zapłacić, bo ta może zmieniać się w ciągu roku - przekonywała Katarzyna Zajkowska, dyrektorka Departamentu Infrastruktury i Ochrony Środowiska UMWP.

Radni opozycyjni zarzucali władzom województwa także to, że nie przygotowały do tej pory planu transportowego. Była też mowa o źle ułożonych rozkładach jazdy, zgodnie z którymi na wschodnie rubieże województwa podlaskiego jeździ mniej pociągów niż np. do Łap.

- Dyskryminuje się przez to ludność prawosławną - mówiła Nadzieja Sulima, radna Czeremchy.
Na przyszłej, październikowej sesji sejmiku zarząd województwa przedstawi stanowisko w sprawie kolei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna