Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pół miliona kary za wycinkę drzew

Arkadiusz Panasiuk
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Lucyna Nenow/Archiwum
Do nielegalnej wycinki drzew doszło na działce gminy Białowieża. Dokonali jej robotnicy zatrudnieni w urzędzie, tylko nie wiadomo na czyje polecenie. Zapłacą podatnicy.

Ta sprawa kilkakrotnie była opisywana na naszych łamach. Jesienią ubiegłego roku ofiarą siekier i pił padło 65 grabów, świerków i sosen. Śledztwo hajnowskiej prokuratury przy wsparciu policjantów z Bielska Podlaskiego było prowadzone w sprawie niedopełnienia obowiązków przez urzędników publicznych. Ktoś z pracowników urzędu gminy wydał polecenie „odkrzaczenia” działki podległym sobie robotnikom. A ci niejako z rozpędu mieli wyciąć też pobliskie drzewa.

- W toku naszego postępowania okazało się, iż do wycinki drzew doszło pomyłkowo. Robotnicy gminni, którzy dopuścili się tego czynu nie zrozumieli polecenia swoich przełożonych. Zamiast wyciąć tylko przydrożne krzaki, wycięli przypadkowo również i drzewa. - tłumaczył nam niedawno fakt umorzenia tego śledztwa Jan Andrejczuk, szef hajnowskiej prokuratury.

Ale na umorzeniu prokuratora sprawa ta się nie skończyła. Równoległe było też prowadzone niezależne postępowanie administracyjne starostwa powiatowego w Hajnówce.

Do zakończenia postępowania w starostwie doszło pod koniec lipca tego roku. I nie jest ono, niestety, korzystne dla Grzegorza Kasprowicza, wojta gminy Białowieża. Gminie bowiem zasądzono olbrzymią karę. - Decyzją z dnia 25 lipca wymierzono gminie Białowieża administracyjną karę pieniężną w kwocie 495 353,12 zł za usunięcie 65 sztuk drzew bez wymaganego zezwolenia. - informuje Mirosław Romaniuk, starosta hajnowski. - To kara nieracjonalna, gdyż koszt drewna z tych drzew to zaledwie 1000 zł. - powiedziała w TVPodlasie Helena Bagrowska, sekretarz gminy Białowieża. I dodała, że decyzję starostwa uznaje za nieodpowiedzialną represję.

Wójt Białowieży na pewno podziela pogląd swojej sekretarz, gdyż od decyzji o karze odwołał do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Białymstoku. Nie miał zresztą wyjścia. W niewielkim budżecie Białowieży prawie pół miliona kary to spory kłopot. Mało tego, w przyszłości mogą być naliczone odsetki od tej kary. Urzędnicy śpią jednak spokojnie, gdyż za ich błędy znowu zapłacą podatnicy. Pisaliśmy o tym nieraz w „Nowinach”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna