Tegoroczne lato było pod względem pogody fatalne. Częste ulewy obnażyły melioracyjne niedostatki. W okolicach Zambrowa rolnicy zgłosili ponad 300 awarii drenów i rowów odwadniających. Domagają się natychmiastowych interwencji.
- Awarię zgłaszałem już na wiosnę - skarży się Jerzy Glinkowski ze wsi Grabówka. - Spółka Wodna nie usunęła jej wtedy, bo sąsiednie pola były już obsiane. Teraz jest po żniwach. Nie można dłużej czekać!
Nadrabianie zaległości
- Usuwany dwie-trzy awarie dziennie. Rozumiemy zniecierpliwienie pana Glinkowskiego, bo jego zgłoszenie było 232. problemem. Teraz jest już 10. w kolejce - mówi Bogusław Baczewski, kierownik Gminnej Spółki Wodnej w Zambrowie.
- Mamy jednak tylko dwie koparki. Więcej firm nie chciało stanąć do przetargu. Wolą zarabiać na budowach. Prace idą powoli, bo często zastajemy problemy spowodowane złym użytkowaniem odpływów.
Gdzieniegdzie dreny były niefachowo uzupełniane rurami o złej średnicy. Pokrywy studzienek są kradzione i woda zamarzając rozsadza rury. W czasie suszy rolnicy zatykali studzienki folią. Teraz trzeba ją wydobywać z głębi rur. Niektórzy nawet wsypywali w studzienki kamienie i ziemię po wykopkach.
10 lat samowolki
- Spółka wodna upadła jeszcze w latach 90-tych, bo nie było wtedy prawa do egzekwowania zaległych składek - opowiada Jerzy Baczewski, kierownik referatu rolnictwa i rozwoju gospodarczego.
- Nie działała przez 10 lat. Wielu gospodarzy usuwało przez ten czas awarie na własną rękę. W wielu miejscach instalacje uległy zniszczeniu. Od dwóch lat staramy się im przywrócić należyty stan. Spółkę ograniczają fundusze, a ratują dofinansowania z gminy i województwa. Bez nich spółka znów by stanęła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?