Stopa bezrobocia utrzymuje się na stabilnym poziomie 6.1%. Rośnie także liczba osób aktywnych zawodowo - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego za III kwartał. Dane za cały IV kwartał będą mniej optymistyczne, ponieważ uwzględnią paraliż w gastronomii, zamknięcie hoteli, przestój w turystyce, nieczynne siłownie, kluby fitness, galerie handlowe oraz obiekty kulturalne i sportowe. Paweł Borys, szef PFR zapowiada, że w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się niewielkiego wzrostu bezrobocia.
W III kw. już ok. 124 000 osób nie szukało pracy z powodu epidemii COVID-19. Liczba osób biernych zawodowo sięgnęła 1,3 miliona. 57 000 bezrobotnych zrezygnowało z szukania pracy ze względu na przyczyny osobiste, rodzinne itp., a 27 000 nie szukało pracy z powodu opieki nad dzieckiem lub inną osobą wymagającą opieki.
- Te dane nie pozostawiają wątpliwości, że pandemia odcisnęła mocne piętno na rynku pracy. Zwłaszcza, że mówimy o kwartale, w którym poluzowano obostrzenia. Oprócz bierności zawodowej, warto zwrócić uwagę na liczbę osób, które posiadały pracę, ale nie wykonywały jej w badanym tygodniu. Ta grupa w trzecim kwartale 2020 roku wynosiła 1,6 mln osób i wzrosła o prawie 8 tys. w porównaniu rok do roku. Jednak tylko 96 tysięcy osób (5,9%) z 1,6 mln wskazało, że miało to bezpośredni związek z pandemią COVID-19. To niewiele, bo w poprzednim kwartale takich osób było ponad 1,2 mln, czyli ok. 62% wszystkich pracujących - mówi Krzysztof Inglot.
Stopa bezrobocia po raz pierwszy osiągnęła poziom 6,1% w czerwcu. - wynika z danych GUS opublikowanych 25 listopada. W październiku z ewidencji bezrobotnych skreślono 120 500 osób, o 11,1% mniej niż we wrześniu i o 18,4% mniej niż w październiku 2019 roku. Najczęściej przyczyną wyrejestrowania było znalezienie nowej pracy. Ubyło natomiast osób skreślanych z rejestru bezrobotnych z powodu niepotwierdzenia gotowości do podjęcia zatrudnienia, dobrowolnej rezygnacji ze statusu bezrobotnego, nabycia uprawnień do świadczenia przedemerytalnego lub nabycia prawa do renty lub emerytury.
W październiku z rynku pracy ubyło ok. 5300 osób bezrobotnych. Przybyło także osób aktywnych zawodowo (ich odsetek wzrósł o 1,4 pp., do 56,9%. W III kw. w urzędach pracy było zarejestrowanych 580 000 osób bezrobotnych.
Adam Kubisiak, zastępca dyrektora ds. badań i analiz w Polskim Instytucie Ekonomicznym zwrócił uwagę na fakt, że aktywność zawodowa wzrosła we wszystkich grupach wiekowych, a dla osób w wieku produkcyjnym dane są lepsze, w porównaniu z analogicznym okresem sprzed wybuchu epidemii COVID-19.
- Drugi kwartał 2020 roku to czas największych obostrzeń w polskiej gospodarce związanych z pandemią koronawirusa. Nic zatem dziwnego, że trzeci kwartał, w którym zrezygnowano z większości ograniczeń, był dla przedsiębiorców czasem na złapanie oddechu. Jeżeli jednak porównamy dane z poprzednim rokiem, ten obraz nie będzie aż tak optymistyczny. Bezrobocie w tym okresie zwiększyło się o 0,3 pp. Można jednak z pełnym przekonaniem stwierdzić, że nie są to spadki, które mogą wskazywać na głęboki kryzys. Tego wielu pracodawców, jak i pracowników obawia się dopiero na koniec roku – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert rynku pracy.
W związku z niepewną sytuacją rynkową wielu pracowników obawia się zwolnienia. Co trzeci sceptyk (34%) liczy się z utratą pracy jeszcze w tym roku, a co czwarty (25%) zakłada, że redukcja etatów może nastąpić w I kw. 2021 roku. Mniej osób zakłada utratę pracy w II kw. 2021 r. (6%), a jeszcze mniej - w drugim półroczu 2021 r. (3%).
Najmniejsze poczucie bezpieczeństwa mają dwudziesto- i trzydziestolatkowie. Co druga osoba obawiająca się zwolnienia jeszcze w tym roku (48%) jest w przedziale wiekowym od 25 do 34 lat, a obawy związane z pierwszym kw. 2021 r. wyraża 40% zagrożonych pracowników w wieku od 35 do 44 lat.