Połączenie PKS-ów. Wojewoda związkom nie pomógł, bo uchwały zarządu prawa nie łamią

Związkowcy z PKS-ów w Suwałkach i Zambrowie, sprzeciwiający się połączeniu pięciu spółek w jedną, traktowali unieważnienie uchwał jak ostatnią deskę ratunku. PKS Nova SA ma bowiem rozpocząć działalność już z początkiem 2017 r. W tej sprawie wystąpili do wojewody, który sprawuje nadzór nad działalnością uchwałodawczą samorządów.

Jak poinformowała nas wczoraj Monika Mróz, asystentka polityczna Bohdana Paszkowskiego, nie było podstaw do uchylenia uchwał. Zaznaczyła, że były one badane wyłącznie pod kątem zgodności z przepisami prawa.

- Wojewoda nie oceniał słuszności czy celowości podjęcia określonego aktu - dodała.

Z kolei cały proces łączenia spółek PKS należy do wyłącznej kompetencji sądu rejestrowego. Wojewoda postanowił przesłać tam swoje stanowisko. Podkreślił w nim potrzebę zbadania sprawy, a w szczególności tego, czy decyzje zarządu nie powinny być poprzedzone uchwałą sejmiku województwa. A tak nie było.

Wczoraj w Sądzie Rejonowym w Białymstoku nie udało nam się dowiedzieć, czy zapadła tam już decyzja o wpisaniu nowej spółki - PKS Nova do Krajowego Rejestru Sądowego. Prawdopodobnie nie, ponieważ wczoraj Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego nie miał żadnych informacji na ten temat. Możliwe jest więc, że nowa spółka nie rozpocznie działalności w zaplanowanym terminie. Wtedy transport zapewnią PKS-y, które działają obecnie.

Związkowcy z Suwałk i Zambrowa wciąż czekają na ostateczne rozstrzygnięcie. Podtrzymują też zapowiedzi o strajku okupacyjnym, który zostanie ogłoszony, gdyby do połączenia spółek doszło. Kiedy ten protest miałby się rozpocząć, na razie nie wiadomo.