Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja szuka oszustek. Kasę wyłudzały „na policjanta” [ZDJĘCIA]

AZDA
Bielsk Podlaski. Według policji te kobiety brały udział w oszustwach. Dwie mieszkanki Bielska straciły przez nie łącznie prawie 15 tys. złotych

Dwie bielszczanki zostały ofiarami oszustek, które wyłudziły od nich oszczędności. Schemat obu oszust był ten sam. Wszystko wydarzyło się na początku października.

Do starszych kobiet zadzwoniła osoba przedstawiająca się jako funkcjonariusz policji, który właśnie jest na miejscu wypadku.

- Sprawcą wypadku jest osoba o tym samym nazwisku co pani. To pani córka, synowa? Grozi jej surowa kara, utrata prawa jazdy lub nawet więzienie. Poszkodowany zgodził się sprawę załatwić polubownie, ale chce za to pieniędzy - takimi słowami oszust podający się za policjanta mógł naciągać ofiary. - Trzeba je szybko przekazać, bo inaczej sporządzę raport i sprawa pójdzie do sądu.

Dalej proponował, iż do zatroskanej mamy zgłosi się policjantka, która odbierze pieniądze i szybko przywiezie na miejsce wypadku. By szybko rozliczyć się i „załatwić sprawę”. Jeśli kobieta mówiła, że nie ma gotówki, pytali o kosztowności, które poszkodowany w wypadku mógłby przyjąć. Tak było w przypadku bielszczanek.

Od jednej z nich oszustki odebrały 12 tysięcy złotych w gotówce, natomiast druga z pokrzywdzonych straciła biżuterię wartą 2,6 tys. zł.

Jak się dowiedzieliśmy, w podobny sposób oszuści chcieli naciągnąć jeszcze jedną osobę z Bielska. Ale ta nie dała się nabrać. Powiadomiła policję, a oszuści więcej się do niej nie odezwali.

Bielscy policjanci poszukują jednak oszustek, które zgłosiły się po odebranie kosztowności. Pracownicy Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku w oparciu o rysopis przedstawiony przez oszukane kobiety opracowali portrety pamięciowe tych kobiet.

Pierwsza z kobiet biorących udział w oszustwie z wyglądu ma około 50 lat i około 170 cm wzrostu. Twarz ma owalną, włosy czarne i długie, oczy ciemne. W momencie oszustwa kobieta ubrana była w czarną kurtkę z materiału skóropodobnego, ciemne spodnie, półbuty, a na szyi miała apaszkę.

Druga z poszukiwanych kobiet z wyglądu również miała około pięćdziesiątki. Jest też podobnego wzrostu (około 170 cm). Twarz ma owalną, włosy czarne, ale długie i kręcone. Ma dość charakterystyczne oczy, które są duże z opadającą górną powieką. Kobieta odbierając od poszkodowanej kosztowności ubrana była w czarne palto ze stójką średniej długości. Palto miało rękawy obszyte futerkiem.

Wszystkie osoby, które mogą przyczynić się do ustalenia sprawczyń, prosimy o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Bielsku Podlaskim pod numer telefonu (85) 831 03 12 lub z najbliższą jednostką policji pod numer telefonu 997.

Jest mało prawdopodobne, by poszukiwane kobiety pochodziły z Bielska i okolic. Oszuści zazwyczaj działają w miejscowościach odległych od swojego miejsca zamieszkania, gdzie mogą liczyć na anonimowość.

Oszustwa „na policjanta” to już kolejna metoda stosowana przez naciągaczy. W naszym terenie działali już oszuści, którzy wykorzystując naiwność starszych osób, wyciągali od nich pieniądze metoda „na wnuczka”, na pracowników zakładu energetycznego lub ZUS, a nawet kominiarza.

Przy metodzie „na wnuczka” oszuści podają się za syna, córkę lub kogoś bliskiego osoby, do której dzwonią i proszą o pilne pożyczenie pieniędzy, bo muszą szybko je zainwestować lub za coś zapłacić. Gdy już uda się namówić na „pożyczenie” odpowiedniej kwoty, tłumaczą, iż osobiście nie mogą pieniędzy odebrać i wyślą znajomego. W ten sposób oszustom udawało się wyłudzić nawet dziesiątki tysięcy złotych jednorazowo. A poszkodowanych w naszym regionie jest co najmniej kilkudziesięciu.

Niedawno w okolicach Hajnówki działali oszuści podający się za pracowników zakładu energetycznego, którzy pod pozorem wymiany liczników podstawiali do podpisania umowy na dostawę energii elektrycznej. Policja ostrzegała też przed oszustami podającymi się za pracowników ZUS, którzy pod pozorem nowego przeliczania rent i emerytur pobierali opłaty od starszych osób.

W okolicach Bielska i Hajnówki działał też mężczyzna, który za kilkaset złotych czyścił kominy i wystawiał certyfikaty. „Fachowiec” nie miał jednak uprawnień, a wystawiane przez niego dokumenty nie miały żadnej wartości. Został jednak złapany i ukarany.

Policja apeluje: nie dajmy się oszukać. Zanim damy komuś pieniądze, sprawdźmy, czy rzeczywiście musimy to robić! Zadzwońmy do rodziny, na policję lub do instytucji, którą owa osoba reprezentuje i upewnijmy się, że to nie oszust.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna