Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja w departamencie skarbu Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Funkcjonariusze prowadzili przeszukanie

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Policja w departamencie skarbu w urzędzie miasta w Białymstoku. W środku stoi Hanna Stankiewicz, a pierwszy z prawej to Zbigniew Nikitorowicz.
Policja w departamencie skarbu w urzędzie miasta w Białymstoku. W środku stoi Hanna Stankiewicz, a pierwszy z prawej to Zbigniew Nikitorowicz. Jarosław Sołomacha
Policja weszła w czwartek (28 listopada) do departamentu skarbu w magistracie. Prowadzone było przeszukanie. Wyproszono nas z sekretariatu na korytarz. Wezwano też strażnika miejskiego, by przypilnował, abyśmy wyszli.

Kiedy weszliśmy do sekretariatu departamentu skarbu, urzędnicy kserowali dokumenty, a w gabinecie była m.in. dyrektorka departamentu Hanna Stankiewicz, wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz i policjanci. Panowała nerwowa atmosfera.

Po chwili wyszła do nas policjantka, która poinformowała, że trwają tam "czynności". Zaraz po niej wyszli Hanna Stankiewicz i Zbigniew Nikitorowicz, którzy obiecali, że miasto niedługo wyda oświadczenie. Poprosili, abyśmy wyszli z sekretariatu na korytarz i czekali na oświadczenie. Tak też uczyniliśmy.

Zaraz zjawił się jednak strażnik miejski wezwany wcześniej przez sekretarkę. Miał dopilnować, abyśmy wyszli z sekretariatu. Jako że już to zrobiliśmy, stał z nami na korytarzu.

Czytaj też: Awantura w urzędzie miejskim. Policja, pięciu strażników pilnuje jednego człowieka. Wszystko przez próbę nagrywania

- W ramach prowadzonego przez nas postępowania zażądaliśmy wydania dokumentacji z urzędu miejskiego - potwierdza Wojciech Zalesko, Prokurator Rejonowy Białystok-Południe. O szczegółach nie chciał mówić. - Nie komentujemy spraw na biegu.

Na szczęście bardziej wylewna była Anna Kowalska, zastępczyni dyrektora departamentu komunikacji społecznej w magistracie.

- Sprawa dotyczy nieruchomości położonej przy ul. Waryńskiego 24. Sąd postanowieniem wydanym w 2013 roku stwierdził, że nieruchomość tę nabył przez zasiedzenie Skarb Państwa. Wyrok jest prawomocny - twierdzi.

Dodaje, że obecnie w sądzie cywilnym prowadzone jest postępowanie z powództwa Skarbu Państwa o wydanie części tej nieruchomości, która jest w posiadaniu osoby fizycznej.

- Osoba ta nie chce jej wydać. Wymieniona osoba fizyczna twierdzi, że decyzja sądu o stwierdzeniu zasiedzenia została wydana na podstawie nieprawdziwych oświadczeń i dokumentów. W związku z tym prokurator postanowił o przeszukaniu w urzędzie - wyjaśnia Kowalska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna