Policyjni rowerzyści już pierwszego dnia pracy przyciągali uwagę przechodniów nie przyzwyczajonych do takiego widoku. Swoje zdziwienie głośno wyrażały zwłaszcza dzieci i młodzież.
Do rowerowych patroli policjanci zgłaszali się sami. Jak powiedział podinsp. Andrzej Bednarowicz, naczelnik sekcji prewencji KMP w Białymstoku, przełożeni nie chcieli nikogo zmuszać do pełnienia służby na rowerach.
- Wybraliśmy dzielnicowych oraz funkcjonariuszy ze służb patrolowych, którzy lubią jeździć na rowerach, przypomnieliśmy im przepisy dotyczące rowerzystów - powiedział Bednarowicz.
Rowery są oznakowane napisami "Policja", znajdują się na nich pojemniki na napoje, zegary. Funkcjonariusze otrzymali wyposażenie w postaci sportowych butów, czarnych spodenek i białych bluzek oraz czarnych kurtek przeciwdeszczowych. Koszt roweru i wyposażenia to ok 3 tys zł.
- Bezpieczeństwo obywateli jest ważniejsze od bezpieczeństwa rowerów. Mamy opracowaną taktykę służby, policyjny rowerzysta w każdej chwili może wezwać na pomoc radiowóz. Ale jeśli zajdzie taka potrzeba, rzuci rower i pobiegnie za bandytą. Jeśli rower zginie lub zostanie uszkodzony - trudno - mówi podinsp. Adam Mularz, Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku.
Mularz dodał, że jego marzeniem jest, żeby w przyszłości Białystok patrolowali również policjanci na koniach.
Na zakup rowerów i potrzebnego wyposażenia pieniądze - 42 tys zł - wyasygnował białostocki samorząd. Wcześniej Urząd Miejski w Białymstoku wyasygnował 265 tys na dodatkowe płatne służby, 50 tys na nowy samochód i 50 tys na monitoring białostockich ulic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?