Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci przyjęli... puszki z pasztetem w ramach łapówki

(ika)
Grozi im utrata pracy i więzienie.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Trzech funkcjonariuszy z posterunku policji w Tykocinie odpowie przed sądem za przyjęcie łapówek w zamian za odstąpienie od wystawienia mandatów. Według ustaleń prokuratury, oskarżeni trzykrotnie otrzymali od kierowców kwoty od 100-150 zł. W jednym z przypadków w ramach łapówki przyjęli też... zgrzewkę konserw z pasztetem. Chciwość i łakomstwo będzie ich sporo kosztować. W razie skazania, stracą pracę.

- Oskarżonym grozi kara od od roku do 10 lat pozbawienia wolności - poinformował Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, która skierowała w tej sprawie akt oskarżenia.
Zarzuty usłyszeli Paweł Sz., Piotr N. oraz Krzysztof S. W sierpniu 2010 ci dwaj ostatni w ramach służby zatrzymali mercedesa, którym podróżowała para obywateli z Finlandii. Cudzoziemcy wjeżdżając na stację benzynową w miejscowości Radule popełnili wykroczenie w postaci przejechania "podwójnej ciągłej". W języku angielskim Piotr N. poinformował Finów, iż grozi im za to mandat karny w wysokości od 500 zł to 1 tys. zł. Jeśli nie zapłacą, nie pojadą dalej. Goście zza granicy nie mieli takiej gotówki przy sobie, z wyjątkiem 150 zł. Wówczas policjant polecił im, aby włożyli banknoty do dowodu rejestracyjnego i podali mu dyskretnie. Po wyjęciu pieniędzy, funkcjonariusz zakończył kontrolę i puścił Finów wolno życząc szczęśliwej podróży.

Gdy cudzoziemcy zorientowali się, że w Polsce nie płaci się mandatów gotówką, zbulwersowani złożyli zawiadomienie o przestępstwie. Po ustaleniu, kto pełnił służbę w ty miejscu, podejrzewani byli obserwowani przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.

Dzięki temu ujawniono kolejne "grzechy" tykocińskich policjantów. We wrześniu tego samego roku Krzysztof S. i Paweł Sz. zatrzymali na krajowej "ósemce" forda transita wyprzedzającego na "podwójnej linii" w okolicy Jeżewa. Zażądali od kierowcy łapówki w wysokości 100 zł. Przesłuchiwany później kierowca, mieszkaniec Zambrowa, zeznał na prokuraturze, że wie, że zrobił źle, ale obawiał się punktów karnych i mandatu.

Śledczy dotarli również do mieszkanki Kalisza, która w kwietniu 2010 r. przyjechała w Podlaskie na wesele znajomego. Przy wyjeździe ze stacji benzynowej przejechała podwójną ciągłą między dk 8 a Tykocinem. Została zatrzymana przez policjantów w oznakowanych radiowozie. W obawie przed mandatem wręczyła im zgrzewkę z 6 konserwami z pasztetem, a do pakunku włożyła 100-złotowy banknot. Służbę pełnił wówczas Piotr N. oraz Paweł S. Policjanci przyjęli towar i zakończyli kontrolę.

Mieszkanka Kalisza początkowo tłumaczyła śledczym, że chciała jedynie wykonać miły gest i poczęstować policjantów wyrobami pochodzącymi z własnego zakładu. Ostatecznie, przyznała, że wręczyła policjantom również gotówkę.

Wszyscy oskarżeni zaprzeczają, aby kiedykolwiek przyjęli łapówkę. Nie przypominają sobie, że brali udział w którejkolwiek z wymienionych w akcie oskarżenia kontroli.

Jak informuje prokuratura, trójka policjantów z zarzutami została zawieszona w obowiązkach służbowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna