Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy pracownicy są najbardziej zestresowani na świecie

Dziennik Wschodni
Beacie Galińskiej sen z powiek spędza groźba zwolnienia.
Beacie Galińskiej sen z powiek spędza groźba zwolnienia. Fot. Jarosław Pruss, Gazeta Pomorska
- Żyję w ciągłym napięciu - przyznaje Beata Galińska, kucharka. - Czego pani się boi? - Zwolnienia. Człowiek nie zna dnia ani godziny, nigdy nie wiadomo, kiedy wylecisz - tłumaczy.

- Żyję w ciągłym napięciu - przyznaje Beata Galińska, kucharka. - Czego pani się boi? - Zwolnienia. Człowiek nie zna dnia ani godziny, nigdy nie wiadomo, kiedy wylecisz - tłumaczy.

- Podpadła pani szefowi, źle wykonuje swoje obowiązki?
- Nie. Ale w lokalu gastronomicznym, w którym pracuję, parę osób dostało wypowiedzenia. I to niekoniecznie te, które pracowały najgorzej - mówi Galińska.

- Tłumaczę jej, że taki denerwowanie się na zapas, bez wyraźnego powodu - nie ma sensu, a ona i tak swoje: zestresowana jak dziecko przed klasówką - mówi Robert Galiński, mąż pani Beaty (stolarz, pracuje w Operze Nova). - Zresztą, nawet gdyby coś się stało, świat się nie zawali, damy radę, choć będzie ciężko.

- A pan się nie stresuje pracą?
- Nie, u nas nie ma nerwowej atmosfery, pracuję w porządnej firmie.
- A jak wygląda sytuacja w pani pracy? Szef zapowiedział, że chce uszczuplić załogę? Straszy? - dopytuję panią Beatę, a ta zaprzecza.

Byle nie przesolić i nie stłuc

"Szef nic nie mówi i to jest najgorsze" - mówi Beata Galińska, a na pytanie skąd więc wysnuwa swoje podejrzenia, odpowiada, że kryzys jest przecież, ciężka sytuacja na rynku, firmy ledwo przędą, więc zwalniają pracowników.

Tak jest wszędzie, tak pisze prasa, mówią znajomi, przyjaciele i dziennikarze w telewizji.
Dlatego pani Beata codziennie rano wstaje z bólem głowy, bólem brzucha i ze strachem, co dzień przyniesie. Czy szef nakrzyczy, czy zwróci uwagę, czy klienci będą narzekali na kucharzy, czy coś się przypali, przesoli, stłucze talerz i tak dalej.

Duży stres, mała wydajność
Niestety, Beata Galińska nie jest wyjątkiem. My wszyscy (to znaczy większość z nas), czynni zawodowo Polacy - jesteśmy zestresowani. I to najbardziej na całym świecie! Takie są przynajmniej wyniki badań firmy Extended DISC, która od kilkunastu lat mierzy "narodowy poziom stresu" w krajach, które zechciały poddać się tym analizom. I obojętnie jakbyśmy patrzyli na te analizy, zawsze wyjdzie to samo: w Polsce wskaźnik określający poziom stresu - tak zwany TM - jest wyższy niż w innych krajach.

W Polsce osiągnął on wartość 2,22 punktu (im wyższy wynik, tym większy stres), gdy na przykład w Anglii czy Hiszpanii - odpowiednio - 1,47 i 1,41 punktu. Jeszcze mniej zestresowani pracą są mieszkańcy krajów Ameryki Łacińskiej (tam poziom stresu wyniósł 1,24). I nie jest to czyste teoretyzowanie: wyniki badań oparte są na analizie ankiet, które wypełniali sami zainteresowani.

Kto o tym pamięta?

Ale na tym nie koniec ogólnoświatowych badań. Przeprowadzone przez inną firmę, firmę Regus, dowodzą, że niespotykany dotąd wzrost poziomu stresu wśród pracowników odnotowano aż w 58 proc. przedsiębiorstw rozrzuconych na wszystkich kontynentach!

Te same badania dowodzą, że do bezpośredniego wzrostu stresu przyczynia się - tak jak w przypadku Beaty Galińskiej - groźba zwolnienia (osoby, które utrzymały stanowiska boją się większego zakresu obowiązków), a to z kolei negatywnie odbija się na efektywności osób, których stres dotyka, a co za tym idzie - także i całej firmy.

Tylko czy przełożeni o tym pamiętają?
Czy wie o tym szef Beaty Galińskiej chociażby?

- Najgorsze jest to, że kiedy wracam do domu, całą złość wyładowuję na rodzinie, na przykład na 17-letniej córce - przyznaje pani Beata. - Na szczęście jest już duża, wiele rozumie. I wybacza.

Źrodło: Jesteśmy najbardziej zestresowanymi pracownikami na świecie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna