Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy truckersi. Cezary Kopiczko w Discovery Channel. Brak rąk nie przeszkadza mu prowadzić TIRa

Tomasz Kubaszewski
Prowadzenie tira nie sprawia Cezaremu Kopiczce żadnych problemów. Będzie to można zobaczyć w telewizji Discovery. Na zdjęciu obok - wszyscy uczestnicy programu.
Prowadzenie tira nie sprawia Cezaremu Kopiczce żadnych problemów. Będzie to można zobaczyć w telewizji Discovery. Na zdjęciu obok - wszyscy uczestnicy programu. Archiwum prywatne
W czwartek w telewizji Discovery Channel pojawił się po raz pierwszy. Suwalczanina Cezarego Kopiczkę, kierowcę bez rąk, będzie można tam jeszcze zobaczyć.

To było ciekawe wyzwanie - opowiada 25-letni Czarek Kopiczko. - Przez tydzień, niemal 24 godziny na dobę, towarzyszyły mi kamery. A ja robiłem swoje, czyli prowadziłem potężną ciężarówkę, zmagałem się z różnymi problemami i byłem sobą. Choć teraz myślę, że może należało trochę pograć, trochę poudawać... .

Do programu „Polscy truckersi”, emitowanego w Discovery, zgłosił się sam. A ściślej - namówili go znajomi.

- Ze względu na moją niepełnospraw-ność różni ludzie twierdzili, że jeżeli dostanę prawo jazdy na osobówkę, to i tak będzie cud - opowiada o sobie w filmiku, który miał zachęcić Discovery do wyboru właśnie jego. - A ja im udowodniłem, że mogę jeździć i ciężarówką. Wystarczy tylko chcieć. Dążyć do swoich marzeń, celów, a potem je realizować. Bez względu na trudności i niedogodności, jakie nas w życiu spotykają.

Na koniec zaapelował, by Discovery pokazało w końcu „coś unikalnego”.

Chciał być pilotem

Czarek urodził się bez lewej dłoni i prawego przedramienia. Dlaczego tak się stało, nie wiadomo. Dziecku i jego rodzicom wiele osób próbowało pomóc. W latach 90. ubiegłego wieku suwalskie stowarzyszenie „Spełniona nadzieja” organizowało nawet specjalną zbiórkę pieniędzy. Miały być przeznaczone na koszty leczenia Czarka. Problem polegał tylko na tym, że nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie trudno było znaleźć specjalistów, którzy mogliby mu pomóc. W końcu udało się natrafić na ośrodek we Francji. Zaproponowano tam specjalistyczne protezy. Tyle, że należało by je często wymieniać - wraz z dorastaniem dziecka. To byłyby gigantyczne koszty. Nie do udźwignięcia praktycznie przez nikogo w ówczesnej Polsce. Mały Czarek musiał więc poradzić sobie bez protez.

Jego ojciec - Marek Kopiczko opowiadał nam kiedyś, jak syn był zdeterminowany, by być takim, jak inne dzieci. Każdą czynność chciał wykonywać sam, denerwował się, gdy rodzice biegli mu z pomocą.

Przez lata nauczył się robić przy sobie praktycznie wszystko. Wyobraźni dziecka nic też nie ograniczało.

- Samochodami fascynowałem się od małego - opowiada Czarek. - Pewnie dlatego, że ojciec ma firmę transportową. Zabawa w szoferce była moim ulubionym zajęciem.

Prowadzić samochód nauczył się, gdy miał... 10 lat. Oczywiście na żadne publiczne drogi nie wyjeżdżał. - Ale po różnych placach się śmigało - wspomina. - Aż kurz szedł!

Jego ręce przystosowały się zarówno do trzymania kierownicy, jak i zmiany biegów. Kopiczko, choć nie ma dłoni, sprawnie posługuje się nawet znacznie bardziej skomplikowanymi urządzeniami niż samochód. Esemesy w telefonie komórkowym pisze, jak każdy inny. Z obsługą komputera też nie ma żadnych problemów.

W suwalskich szkołach przeszedł wszystkie szczeble edukacji i zdał maturę. Postanowił zostać... pilotem wojskowym. Zdał nawet egzamin do szkoły w Dęblinie, ale ostatecznie z tych studiów zrezygnował. Uznał, że są zbyt intensywne. Ostatecznie skończył transport w PWSZ w Suwałkach.

Patrzą z niedowierzaniem

Nigdy nie zrezygnował ze swojej samochodowej pasji. Na kurs prawa jazdy zapisał się natychmiast po tym, jak skończył 18 lat. Egzamin zdał za pierwszym podejściem.

Parę lat później postanowił zrobić uprawnienia na prowadzenie tirów.

- Jak instruktor zobaczył chłopaka bez rąk, to złapał się tylko za głowę - mówi Ryszard Łapiński, który w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Suwałkach zajmował się projektem adresowanym m.in. do niepełnosprawnych.

Gdy Cezary wsiadł za kierownicę, instruktorowi szczęka opadła. Z potężnym samochodem radził sobie tak samo, jak z małym.

- On ma już uprawnienia na niemal wszystko, co jeździ - podsumowuje Łapiński. - I koparko-ładowarki, i wózki jezdniowe, i wszystkie samochody. Wielu jego w pełni sprawnych rówieśników może mu tylko pozazdrościć. Brak rąk tak go zmobilizował, że stara się być lepszy od innych. To chłopaka niesłychanie napędza. A poza tym, jaki to znakomity przykład dla innych, których dotknęło jakieś nieszczęście.

20-letni wówczas Cezary Kopiczko mówił natomiast, że jego marzeniem jest zostanie kierowcą rajdowym. Bo umie jeździć bardzo szybko, a w dodatku bezpiecznie - tak, żeby się nie zabić. Próbował nawet szukać różnych kontaktów, jednak ten pomysł, przynajmniej na razie, nie doczekał się realizacji.

Od czterech lat jeździ tirami. Pracuje w firmie ojca, choć, jak mówi, coraz częściej zajmuje się też zarządzaniem rodzinnym biznesem.

Pokonuje długie międzynarodowe trasy. Najczęściej do Rosji. O każdym z takich wyjazdów można by pewnie napisać książkę. Bo Rosja ma swoją specyfikę pod wieloma względami. Trzeba umieć się w tej rzeczywistości poruszać. Kopiczko tego się nauczył.

- Jednak gdziekolwiek się pojawiam, czy to w Rosji, czy w Polsce, czy w innym kraju, wszyscy patrzą na mnie z wielkim niedowierzaniem - opowiada. - No bo jak ktoś bez rąk może prowadzić potężną ciężarówkę? A tu się okazuje, że może. Kiedy w te same miejsca zajeżdżam po raz kolejny, żadnego zdziwienia już nie ma.

Lepszy od pełnosprawnych

Rok temu o Cezarym Kopiczce zrobiło się głośno nie tylko w całej Polsce, ale też na świecie. Najpierw bowiem zajął drugie miejsce w krajowych zawodach dla kierowców tirów, organizowanych przez Renault. A startowało ponad 500 osób! Premiowani byli ci, którzy 22-tonową ciężarówkę potrafili prowadzić tak, by zużyć jak najmniej paliwa. Bo to świadczy o prawdziwych umiejętnościach kierowcy.

- Pokazał, jak skutecznie, efektywnie i bezbłędnie prowadzić pojazd ciężarowy, nie mając nawet dłoni - napisali organizatorzy.

Zakwalifikował się na zawody światowe, w których udział wzięło 40 kierowców z 20 krajów. Na trudnej, górzystej trasie zajął ósme miejsce. W całej stawce był rzecz jasna jedynym niepełnosprawnym kierowcą.

Pokażą w discovery

Program „Polscy truckersi” Discovery emituje po raz drugi. Poprzednia edycja cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem, więc telewizja zdecydowała się na nakręcenie nowych odcinków.

- Sukces tego programu tkwi w prawdziwych, fascynujących bohaterach oraz ich niesamowitych historiach - zachęcają przedstawiciele Discovery. - Odsłaniamy kulisy życia kierowców ciężarówek.

Cykl składa się z ośmiu godzinnych odcinków. Premiera pierwszego odbyła się 8 września. Powtórkę można obejrzeć niemal każdego dnia. W piątki o godz. 24, w soboty - o 20, w niedziele - o 13 i 23, we wtorki - o 21, w czwartki - o 18.

W tej edycji „Polskich truckersów” wystąpi kilku kierowców. Oprócz suwalczanina m.in. siostry-bliźniaczki oraz 25-letnia kobieta.

- W każdym z odcinków opowiadane będą losy paru osób - mówi Cezary Kopiczko. - Zdaje się, że ja wystąpię przynajmniej w dwóch programach.

Ekipa z kamerami towarzyszyła mu w drodze do Rosji. Było to jeszcze w lutym tego roku.

- Tremę miałem zanim wszystko się zaczęło - mówi Kopiczko. - Potem już było normalnie.

Jak twierdzi, ekipa telewizyjna starała się tak zachowywać, by niczego mu nie utrudniać.

- Spędziliśmy ten czas bezkonfliktowo - dodaje suwalczanin.

O tym nagraniu zdążył już niemal zapomnieć. Bo wiecznie gdzieś trzeba jeździć, wiecznie coś załatwiać. Człowiek ma tyle spraw na głowie, że nie ma kiedy porządnie odpocząć. Choć z drugiej strony, Kopiczkę rozpiera energia i za leniuchowaniem specjalnie nie tęskni. Za jakiś czas zapewne znowu o nim usłyszymy.

- Chcę pokazywać tym, których dotknęły różne życiowe nieszczęścia, że nigdy nie można się poddawać i nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia- mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna