Rolnik, który bronił swojej posesji, odpowie za czynną napaść na komornika. Do Sądu Rejonowego w Siemiatyczach wpłynął właśnie akt oskarżenia w tej sprawie.
- To ja zostałem napadnięty na własnej ziemi - twierdzi Marian Borzym, mieszkaniec jednej ze wsi w powiecie siemiatyckim.
O sprawie napisaliśmy jako pierwsi, później zainteresowały się nią także inne media m.in. Polsat i TVP.
Do zdarzenia doszło latem br. Do 65-latka przybył urzędnik, aby wycenić jego posiadłość. Gdy rolnik zaczął dopytywać, o co chodzi, dowiedział się, że nieruchomość ma zostać zajęta z tytułu... niepłaconych alimentów.
Mężczyzna mocno się tym zdziwił, ponieważ nikt nigdy nie występował o alimenty od niego.
Po jakimś czasie do Mariana Borzyma przybył komornik razem ze wspomnianym urzędnikiem. Rolnik, który wówczas naprawiał ogrodzenie, z siekierą w ręku podszedł do urzędników i kazał im odejść.
Między mężczyznami wywiązała się szarpanina. Urzędnicy obezwładnili 65-latka. Na miejsce przybyła policja.
Dopiero funkcjonariusze ustalili, że komornik pomylił osoby. Z alimentami zalegał inny Marian Borzym, dużo młodszy i mieszkający w odległej wsi. Komornik egzekucji zaniechał, ale jego pomyłka przysporzyła problemów rolnikowi. Nie tylko nie usłyszał słowa "przepraszam", ale jeszcze znalazł się w policyjnym areszcie, a teraz stanie przed sądem. Za napaść na komornika grozi mu od roku do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?