Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poniedziałkowy komentarz. Mamo! Chwalą nas! Kto? Wy mnie, a ja was

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Pozytywy w grze Jagiellonii widzi głównie jej trener. Innym przesłaniają je negatywy.
Pozytywy w grze Jagiellonii widzi głównie jej trener. Innym przesłaniają je negatywy. Wojciech Wojtkielewicz
W fali krytyki, jaka spotyka zespół Jagiellonii przy trzech rzędu porażkach bez strzelania gola, znalazł się jeden sprawiedliwy, który w grze ekipy Bogdana Zająca widzi pozytywy. To sam trener Zając.

Starałem się te pozytywy dostrzec i ja, ale przyznam uczciwie, że mój rozum na taki poziom abstrakcji nie jest w stanie się wznieść. Według mnie to, że zawodnicy walczą i są ambitni jest rzeczą normalną, wpisaną w ten zawód, a nie jakąś wartością dodaną. Kierowcy nikt nie chwali, że w czasie jazdy ma ręce na kierownicy i jest skupiony na drodze. Tak po prostu ma być.

Niestety, parafrazując komedię "Miś" mi widziane przez szkoleniowca pozytywy nie przesłoniły negatywów. Jagiellonia w ofensywie nie ma wiele do zaoferowania i prawie nie zagraża bramkowym rywali. W trzech ostatnich meczach sytuacji do strzelenia gola było tak mało, że nie może dziwić gra na zero z przodu.

Druga sprawa to przebiegnięte kilometry. Z Pogonią Szczecin było ich w wydaniu Jagi nieco ponad 105, przy ponad 113 Portowców. To aż o osiem km mniej. Owszem, jak mawiał klasyk "lepiej mądrze stać niż głupio biegać", ale bez przesady. Nic dziwnego, że oglądając mecz można było odnosić często wrażenie, że piłkarzy ze Szczecina jest więcej niż naszych.

Porównałem statystyki z innych spotkań ekstraklasowych i szczęka mi opadła. Niektóre ekipy biegają nawet po 120 km i osiągi Jagiellonii w tym względzie są rozpaczliwie słabe. Zaznaczam od razu, że biorę poprawkę na pandemię koronawirusa. Tyle, że nie można wszystkiego na nią zwalać, a mam wrażenie, że szkoleniowiec Żółto-Czerwonych zbyt często i zbyt chętnie tłumaczy kolejne niepowodzenia zachorowaniami.

Czytaj też: Jagiellonia. Z obozu Żółto-Czerwonych: Wierzymy, że wyjdziemy z dołka

Nie dziwicie się zatem, że nie mam aż tak entuzjastycznego podejścia do gry Jagiellonii, jak jej trener. A jego zadziwiająco optymistyczne wypowiedzi przypominają mi pewne powiedzenie, które poznałem w dzieciństwie.
- Mamo! Chwalą nas!
- Kto?
- Wy mnie, a ja was.

Wojciech Konończuk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Poniedziałkowy komentarz. Mamo! Chwalą nas! Kto? Wy mnie, a ja was - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna