Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poranne koncerty z wieży kościelnej - część mieszkańców Sokółki ma tego dość!

(ika)
sxc.hu
Mieszkańcy Sokółki buntują się przeciwko "koncertom", jakie codziennie rano ok. godz 6.00 serwuje im miejscowy proboszcz.

Z wieży kościoła św. Antoniego oprócz dzwonów robrzmiewa melodia "Kiedy ranne wstają zorze". Z kolei wieczorem około 21 Apel Jasnogórski.

- Kiedy nasz szanowny proboszcz zda sobie sprawę, że o świcie to niektórzy ludzie potrzebują spać, a wieczorem zasypiają dzieci - rozpoczyna dyskusję na naszym forum użytkownik prof. Lech. - Jak chce sobie posłuchać jakiejś melodyjki, to niech może sobie słuchawki kupi a nie naper***a na całe miasto!

W Parafii świętego Antoniego Padewskiego w Sokółce pomysł odgrywania melodii przed nabożeństwami narodził się kilka lat temu. Stał się on jednak uciążliwy dla mieszkańców, aż wreszcie "trafił" na nasze forum.

Wśród naszych internautów można wyróżnić dwa obozy. Zdecydowaną większość stanowią Ci, którym odgłosy z wieży kościelnej przeszkadzają.

- Jeśli by ktoś z nas o tych godzinach otwierał okno i puszczał swoją muzykę, to pewnie by była afera. Wszystko można! Trochę za dużo tego. Rozumiem wesela, no i pogrzeby, ale nie codziennie rano i wieczorem! - dodaje gościu.

Nikt głośno nie powiedział, że mu to przeszkadza

Inni bronią proboszcza, mówiąc na przykład, że taka jest tradycja.

- I bardzo dobrze, że tak wcześnie. Do roboty nieroby, wyśpicie sie po śmierci - broni proboszcza internauta o nicku sgs1.

- Kościół wam raptem wszystkim przeszkadza? A jak karetka jedzie kilka razy w nocy, to już nikomu nie nie przeszkadza? No to pięknie. W każdym mieście biją dzwony, bo taka jest tradycja - dodaje inny użytkownik.

- A kto tu mówi o dzwonach? Ja głośników nie wystawiam na wieżę po to, by o świcie puszczać muzykę i nie chcę by ktokolwiek tak robił. Czy ksiądz jest ponad prawem? Poza tym karetka jedzie ratować komuś życie, a te trąbki to nie wiem czemu miałyby służyć - ripostuje Mietek.

Sam proboszcz dziwi się doniesieniom z naszego forum.

- Nikt bezpośrednio mi takich zarzutów nie przedstawiał - nie kryje zaskoczenia ksiądz Stanisław Gniedziejko. - Nawet księża chodzący po kolędzie nie słyszeli od parafian żadnych krytycznych opinii na ten temat.

Ksiądz twierdzi nawet, że wierni chwalą pomysł jako dżwięk, który pobudza ich do modlitwy.

- Jestem szczęśliwa, ilekroć usłyszę dźwięki z kościoła św. Antoniego - pisze Ania. - Po pierwsze, to dowód, że wstałam wystarczająco wcześnie, żeby je usłyszeć, po drugie, przypominam sobie jak wszystkie zwrotki pieśni " Wszystkie nasze dzienne sprawy ' śpiewałam moim dzieciom jako kołysankę. Zawsze, kiedy słyszę melodię tych pieśni, dziękuję Panu Bogu, że dał mi życie, dzieci, że stworzył nasz świat.

Jedno jest pewne. Proboszcz nie łamie prawa. Muzyka, czy jak kto woli - hałas, roznosi się poza godzinami ciszy nocnej. Może więc problem stanowi nie brak chęci do współpracy, ale brak chęci do rozmowy.

- Jeśli ktoś zwróciłby się do mnie, z pewnością wysłuchałbym jego argumentów, ale i przedstawił swoje - dodaje na zakończenie proboszcz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna