Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porazi nas po kieszeni

Iza Wysocka
Krystyna Kaczyńska, która prowadzi w Ostrołęce sklep "Dziecięcy Styl” wie, że podwyżka ceny prądu oznacza dla niej wyższy czynsz
Krystyna Kaczyńska, która prowadzi w Ostrołęce sklep "Dziecięcy Styl” wie, że podwyżka ceny prądu oznacza dla niej wyższy czynsz
Ostrołęka. Drożejące chleb, mięso, ser i mleko to zaledwie początek cenowej galopady. W przyszłym roku zapłacimy więcej za prąd i ciepło. To zaś oznacza, że wzrosną czynsze i ceny produktów wytwarzanych w polskich przedsiębiorstwach.

Krystyna Kaczyńska, która prowadzi w Ostrołęce sklep "Dziecięcy Styl", musi go oświetlać niemal przez cały rok. Bez tego nie da się bowiem dobrze wyeksponować ubrań.

- Światło pali się w sklepie przez cały dzień - mówi. - Nie można zaoszczędzić, po prostu wyłączając je na jakiś czas, tak jak to można zrobić w domu. Dlatego jestem bardzo niezadowolona z zapowiadanych podwyżek cen za energię elektryczną. Pewnie będę musiała płacić wyższy czynsz. Być może ceny ubranek również pójdą w górę. Podwyżki cen prądu mogą wpłynąć na wzrost kosztów ich produkcji.

Krystyna Kaczyńska nie jest odosobniona w swoich obawach. Od przyszłego roku wszyscy bowiem będziemy więcej płacić za energię elektryczną. To efekt rządowych planów, które zakładają, że od 2008 roku akcyzę od energii będą płacić dostawcy, a nie, jak obecnie - producenci. Taki jest wymóg Unii. Dostawcy nie zapłacą jednak podatku z własnej kieszeni. Koszty przerzucą na barki zwykłych zjadaczy chleba, właścicieli małych firm i większych przedsiębiorców. Ale więcej zapłacimy nie tylko za światło. Po kieszeni uderzy nas również wzrost cen żywności.

- Oczywiście, że biorę pod uwagę wprowadzenie podwyżek cen na nasze produkty - mówi Tadeusz Nadrowski, prezes Spółdzielni Mleczarskiej "Ostrołęka". - Wprawdzie udział prądu w kosztach produkcji nie jest bardzo duży, ale jeśli opłaty za niego wzrosną faktycznie o kilkanaście procent, nie będzie innego wyjścia. Ceny trzeba będzie podnieść o około 10-15 groszy na każdym produkcie.

Prezes Nadrowski następstwa wzrostu opłat za prąd widzi w czarnych kolorach.

- Za nimi pójdzie cała lawina kolejnych podwyżek - twierdzi. - W górę pójdą ścieki, woda. A koszt tej ostatniej ma już duży udział w wytwarzaniu produktów mleczarskich w naszej firmie. Niepokojące jest to, że w związku z ciągłymi podwyżkami zysk naszej firmy może spaść. Skąd wziąć wtedy fundusze na podwyżki dla naszych pracowników?

Nad podwyższeniem cen pieczywa zastanawia się Wiktor Bednarczyk, prezes PSS "Społem" w Ostrołęce.

- Trzeba to będzie dokładnie przemyśleć - mówi. - Opłata za prąd to jeden z kosztów wypiekania chleba w naszej piekarni. Jeśli znacząco pójdzie w górę, pewnie będziemy musieli podnieść ceny pieczywa. Nie możemy przecież dokładać do produkcji.

Zdaniem prezesa Bednarczyka taka drastyczna podwyżka nie powinna jednak nastąpić.

- To jest za duży skok jak na nasze możliwości - twierdzi. - Nie można porównywać naszych cen do tych z Unii.

Wystarczy jednak przejść się do sklepu, by zauważyć, jak rosną ceny.

- Codziennie dostajemy droższe produkty - przyznaje prezes Bednarczyk. - Choćby dziś dostałem informację o wyższej cenie ryżu, koncentratu pomidorowego, gotowych sałatek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna