Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poród bez bólu. Resort zdrowia będzie dodatkowo płacić szpitalom za znieczulenie

Urszula Ludwiczak [email protected]
W szpitalu w Mońkach rodzące mogą liczyć na inne metody łagodzenia bólu, m.in. przy pomocy impulsów elektrycznych
W szpitalu w Mońkach rodzące mogą liczyć na inne metody łagodzenia bólu, m.in. przy pomocy impulsów elektrycznych Anatol Chomicz
Resort zdrowia zamierza dodatkowo płacić szpitalom za znieczulenia przy porodzie. To szansa na to, że narodziny w każdej placówce będą w końcu mogły przebiegać bez bólu. Teraz takich ośrodków w naszym regionie jest jak na lekarstwo.

Tylko nieliczne placówki w regionie: m.in. prywatne kliniki oraz szpitale wojewódzki i kliniczny w Białymstoku, oferują znieczulenie pacjentkom jako standard. Większość, zamiast znieczulenia podanego przez anestezjologa, proponuje kobietom alternatywne metody łagodzenia bólu: poród w wodzie, gaz rozweselający czy impulsy elektryczne.

- Bo przy obecnych stawkach za poród, szpitala nie stać na zatrudnienie anestezjologa. Takich lekarzy brakuje, ale gdyby zaoferować odpowiednie pieniądze, mogliby się znaleźć - twierdzi Adam Szałanda, dyrektor szpitala w Suwałkach. I tu pojawia się pomysł Ministerstwa Zdrowia.

Teraz NFZ za każdy poród - niezależnie od tego, czy kobieta rodzi sama, czy ma cesarskie cięcie - płaci tyle samo. Czyli 1,7 tys. zł. A według wielu ośrodków to za mało, by opłacić z tego jeszcze anestezjologa i leki. Dlatego resort zastanawia się nad dorzuceniem dodatkowych pieniędzy za znieczulenie zewnątrzoponowe podane podczas porodu naturalnego. Ma to być stawka rzędu 400-450 złotych.
- Dodatkowe pieniądze ułatwiłyby nam wprowadzenie tej metody łagodzenia bólu dla rodzących - przyznaje Bożena Grotowicz, szefowa szpitala w Bielsku Podlaskim. Podobnie wypowiadają się dyrektorzy innych podlaskich placówek. Choć niektórzy uważają, że może być problem. - Za mało wiemy jakie wymogi trzeba będzie spełnić, aby otrzymać dodatkowe pieniądze - mówi Jarosław Pokoleńczuk, dyrektor szpitala w Mońkach.

Darmowe znieczulanie może za to sprawić, że w szpitalach będzie więcej porodów, bo kobiety nie wyjeżdżałyby do innych ośrodków. W Bielsku szacują, że rocznie przybędzie ich nawet setka.

- Sama jestem matką i wiem, jakie cierpienie towarzyszy porodowi - mówi pani Magdalena z Moniek. Dlatego te kobiety, które mają taką możliwość, zwykle decydują się na znieczulenie.

- U nas korzysta z niego ok. 90 proc. pacjentek - ocenia doc. Piotr Laudański, szef Kliniki Perinatologii i Położnictwa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna