Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Portland: Starcie zwolenników Donalda Trumpa z jego przeciwnikami w Oregonie. Jedna ofiara śmiertelna

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
Alex Milan Tracy/Sipa USA/East News
W starciach zwolenników i przeciwników Donalda Trumpa w Portland zginął mężczyzna. Ta kampania wyborcza będzie wyjątkowo ostra, ostrzegają politolodzy.

Strzelanina podczas demonstracji zwolenników Trumpa w Portland. Nie żyje jedna osoba

W amerykańskim Portland w stanie Oregon starli się zwolennicy i przeciwnicy prezydenta Donalda Trumpa. W strzelaninie zginęła jedna osoba. Jak podali dziennikarze zastrzelony mężczyzna miał czapeczkę z emblematem Patriot Prayer - skrajnie prawicowej grup działającej na terenie Portland.

Zwolennicy Trampa jechali ulicami miasta samochodami. Policja doliczyła se około 600 pojazdów, w których mogło być tysiąc osób.

Do tej kolumny zaczęli strzelać przeciwnicy prezydenta USA kulkami do paintballa i rozpylali gaz pieprzowy.
W tym mieście już od tygodni demonstrują przeciwko brutalności policji zwolennicy ruchu Black Lives Matter.

Początkiem demonstracji była tragiczna śmierć czarnoskórego George'a Floyda, który 25 maja podczas policyjnej interwencji został tak podduszany kolanem przez stróża prawa, że w końcu zmarł. Policjant i jego koledzy zostali wydaleni ze służby, trafili za kraty, a sprawca zabójstwa ma postawione najcięższe zarzuty.
Prezydent Trump ponowił w niedzielę swój apel do władz s federalnych o pomoc w stłumieniu protestów w miastach USA. Potępił też lokalnych przywódców demokratycznych o podsycanie napięć.

Do starć dochodzi w wielu amerykańskich miastach. W Portland i nie tylko weszły one w nową fazę, kiedy to zwolennicy prezydenta zbierają się, by bronić swoich biznesów i walczyć z Black Lives Matter oraz innymi grupami, które Trump nazwał „anarchistami” i „terrorystami”.

Ofiara starć w Portland padł właśnie mężczyzna, uważany za członka grupy popierającej Trumpa. Prezydent określił tych ludzi na Twitterze „WSPANIAŁYMI PATRIOTAMI!”

Reakcja ta stanowiła ostry kontrast z jego milczeniem podczas dużego i pokojowego marszu na rzecz praw obywatelskich w piątek w Waszyngtonie, który krytykowali prezydenta.

Kandydat na prezydenta Demokratów Joe Biden potępił strzelaninę w Portland i oskarżył Trumpa o „podsycanie nienawiści i podziałów w społeczeństwie oraz wykorzystywanie polityki strachu.

-Nie możemy stać się krajem w stanie wojny z samym sobą; krajem, który akceptuje zabijanie Amerykanów, którzy się z tobą nie zgadzają; krajem, który ślubuje zemstę na sobie nawzajem – mówił Biden. Ale to jest Ameryka, której chce prezydent Trump, Ameryka, za którą uważa, że ​​jesteśmy.

Przemoc nasiliła się po tym, gdy Donald Trump przejął protesty na rzecz sprawiedliwości społecznej jako punkt swojej kampanii wyborczej, próbując powiązać Bidena z „radykalnymi” elementami lewicy. W ten sposób, jak mówią Demokraci, prezydent chce odwrócić debatę polityczną od rosnącej liczby ofiar śmiertelnych koronawirusa i jego ekonomicznych skutków.

Demokraci przypominają, że to Donald Trump atakował demokratycznych burmistrzów i gubernatorów za to, że nie stłumili protestów, i wysłał federalne organy ścigania do miast, aby pomogły w aresztowaniu demonstrantów.

We wtorek Trump ma udać się do Kenosha w Wisconsin, gdzie policja postrzeliła podczas interwencji w plecy Afroamerykanina Jacoba Blake'a. Jest on sparaliżowany, a zachowanie policjanta wywołało uliczne protesty, których kulminacją było zastrzelenie dwóch innych osób.

Zrobił to 17-letni biały chłopak Kyle Rittenhouse, który został oskarżony o zabójstwo pierwszego stopnia w zabójstwach,.

Doradcy Białego Domu powiedzieli, że Trump obejrzy zniszczenia mienia i spotka się z funkcjonariuszami policji, ale nie wiadomo czy w planie ma również spotkanie z rodziną Blake'a.
Do ataku na Trumpa ma ruszyć Biden, w Pensylwanii ma mówić o tym, jak administracja Trumpa radzi sobie, a raczej nie radzi sobie z pandemia oraz jak protesty dotyczące sprawiedliwości społecznej.

Doradcy Trumpa, w tym Kellyanne Conway, zapewniają, że takie tematy jak przemoc i chaos pomogą prezydentowi w ponownym wyborze.

-Jedynymi osobami, które można winić za przemoc i zamieszki na naszych ulicach, są liberalni politycy i ich niekompetentna polityka, która nie zdołała zapanować nad tymi destrukcyjnymi sytuacjami – mówił rzecznik Białego Domu Judd Deere. Ten prezydent potępił przemoc we wszystkich jej formach. Amerykanie chcą pokoju na ulicach i dla swoich dzieci, aby dorastały w bezpiecznych dzielnicach, a tylko prezydent Trump wykazał się odwagą i przywództwem, aby osiągnąć prawo i porządek oraz osiągnąć wyniki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jaki olej do smażenia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Portland: Starcie zwolenników Donalda Trumpa z jego przeciwnikami w Oregonie. Jedna ofiara śmiertelna - Portal i.pl

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna