Porwanie dziecka w Sosnowcu:
W historii pełno jest niejasności. 22-letnia mama dziewczynki twierdzi, że ktoś uderzył ją w głowę, po czym straciła przytomność. Kiedy się ocknęła stwierdziła, że dziecko zniknęło z wózka.
Miało do tego dojść we wtorek około godz. 18. Kobieta przebywa teraz w szpitalu. Na jej głowie nie znaleziono jednak śladów uderzenia. Matka niemowlęcia zmienia też zdanie co do tego, gdzie szła z wózkiem. Raz mówi, że po prostu wyszła na spacer, a po drodze miała wstąpić do swojej mamy, innym razem, że szła szukać pracy.
Porwanie dziecka w Sosnowcu: Mieszkańcy są wstrząśnięci. Takiej sytuacji w Polsce jeszcze nie było
Policjanci podejrzewają, że może to być efekt głębokiego szoku. Kobieta nie pamięta dlaczego upadła i nie widziała nikogo obok wózka.
W Sosnowcu wszyscy są wstrząśnięci, zwłaszcza najbliżsi sąsiedzi. O młodym małżeństwie - rodzicach zaginionej Madzi, wypowiadają się dobrze. Niedawno się pobrali i cieszyli z narodzin córeczki. Ojciec dziewczynki studiował na Uniwersytecie Śląskim, matka była bezrobotna. Dziewczynką czasem opiekowała się mieszkająca w sąsiedztwie babcia.
Poszukiwania dziecka zakrojone są na szeroką skalę. Policja nie wie jednak na pewno, czy to było porwanie. Za pomoc w odnalezieniu dziecka policja ufundowała nagrodę - 5 tys. zł. Samorząd podwoił tę kwotę, a wraz z deklaracjami osób prywatnych nagroda wynosi w sumie 15 tys. zł. Malutkiej Magdy szukają też internauci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?