Pościg na Składowej. Jechał pijany i z dożywotnim zakazem prowadzenia samochodu. Prokuratura: Mógł doprowadzić do katastrofy drogowej

We wtorek rano kryminalni z białostockiej komendy doprowadzili 41-latka do prokuratury. Spędził tam kilka godzin. Usłyszał bardzo poważny zarzut - sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, która zagrażała życiu i zdrowiu wielu osób.

- Podejrzany nie przyznał się i złożył wyjaśnienia sprzeczne ze zgromadzonym do tej pory materiałem dowodowym - powiedział Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Prokuratura nie zwlekała i jeszcze we wtorek złożyła w sądzie rejonowym wniosek o trzymiesięczny areszt dla pirata drogowego. I sąd się zgodził.

Pościg i wypadek na Składowej w Białymstoku. Pijany i bez prawa jazdy uciekał przed policją. Rozbił cztery samochody. Będzie przesłuchany

Pościg, jaki w niedzielne popołudnie rozegrał się na ulicach Białegostoku, mógł skończyć się tragicznie. Zaczęło się od tego, że policjanci otrzymali sygnał, że w sklepie na Słonecznym Stoku nietrzeźwy mężczyzna kupił alkohol, a potem wsiadł do audi i odjechał.

Wypadek na ul. Antoniukowskiej. Sąd skazał Adriana K. na 15 lat więzienia. Pod wpływem amfetaminy staranował autem dwie osoby

Za nim natychmiast ruszyły policyjne patrole. Na sygnały mundurowych kierowca nie reagował. Uciekał dalej. Na ulicy Składowej umyślnie doprowadził do zderzenia z radiowozem. Stracił jednak panowanie nad audi, przejechał przez pas zieleni oddzielający jezdnie i tam zderzył się jeszcze z audi, a potem z toyotą. Trzy osoby dorosłe i dwoje dzieci z audi trafiły do szpitala. Jedna z poszkodowanych osób doznała poważnych obrażeń, m.in. złamania żeber. Potem pirat został zatrzymany.

Marian Bejtman, pirat drogowy z Konwaliowej, posiedzi trzy miesiące... Na razie.

41-latek miał 1,22 promila alkoholu w organizmie. Prokuratura nie ujawnia jego personaliów. Co o nim wiadomo? M.in. to, że miał dożywotni zakaz jazdy samochodem, bo był już karany za jazdę po alkoholu. Jest z Bielska Podlaskiego.

Szokujące jest to - co we wtorek ujawniła prokuratura - że podejrzany, uciekając przed policją, jechał m.in. po chodnikach, nie stosował się ani do znaków, ani do sygnalizacji świetlnej. Może spędzić w więzieniu nawet 12 lat.