Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłanka z naszego regionu może stracić mandat

(tom)
B. Kamińska zapewnia, że nie wiedziała, iż łamie prawo
B. Kamińska zapewnia, że nie wiedziała, iż łamie prawo
Sprawą zajęła się komisja etyki poselskiej. Dlaczego nie zajęli się tym miejscy prawnicy?

Bożena Kamińska, posłanka Platformy Obywatelskiej z Suwałk, zamierza zrezygnować z funkcji dyrektora miejscowego Młodzieżowego Domu Kultury. Gdyby tego nie zrobiła, straciłaby poselski mandat.

Wczoraj sprawą Kamińskiej zajęła się komisja etyki poselskiej. Roztrząsała kwestię, czy może ona łączyć dyrektorskie stanowisko z mandatem posła.

Sprawa, jak informowaliśmy, miała swój początek parę miesięcy temu. Poseł PiS Jarosław Zieliński zarzucił Kamińskiej uprawianie korupcji politycznej. Miałaby ona polegać na tym, że posłanka zostanie niedługo dyrektorem nowej placówki - Suwalskiego Ośrodka Kultury i w zamian będzie miejscowym władzom załatwiała pieniądze na różne przedsięwzięcia. Kamińska poczuła się urażona i złożyła skargę do komisji etyki, domagając się ukarania Zielińskiego.

Niedługo potem do komisji wystąpił też poseł PiS. Domagał się sprawdzenia, czy łączenie funkcji przez posłankę nie narusza zasad etycznych. Tę sprawę parlamentarzyści zajmujący się etyką postanowili wyjaśnić w pierwszej kolejności. Wystąpili do Biura Analiz Sejmowych.

A to nie miało wątpliwości, że łączenie stanowisk jest tutaj niezgodne z przepisami. Bo suwalski MDK, to placówka oświatowa, która nie ma osobowości prawnej. Na początku kadencji Kamińska powinna więc zrezygnować z dyrektorskiej funkcji i wziąć w MDK bezpłatny urlop.

- Ta interpretacja zdaje się nie budzić kontrowersji, także u pani poseł - powiedział nam Franciszek Stefaniuk, przewodniczący komisji etyki poselskiej. - Podczas posiedzenia pani poseł stwierdziła, że zrezygnuje z funkcji dyrektora MDK. Na tym rola naszej komisji się kończy. Oddaliliśmy wnioski zarówno pani poseł, jak i posła Zielińskiego. Przekazaliśmy jednak sprawę do komisji regulaminowej. To ona musi pochylić się nad tym, że od początku kadencji posłanka łamała prawo.

Ostateczną decyzję i tak będzie podejmował marszałek Sejmu. Co grozi Bożenie Kamińskiej? Teoretycznie nawet utrata mandatu. Jest to jednak mało prawdopodobne. Przypuszczalnie otrzyma karę w postaci upomnienia lub nagany, która niczym nie skutkuje.

Kiedy po raz pierwszy pisaliśmy o interpretacji dokonanej przez Biuro Analiz Sejmowych B. Kamińska odnosiła się do tego sceptycznie. Przypominała, że na początku kadencji pytała o to, czy może łączyć stanowiska. Otrzymała pozytywną odpowiedź.

Okazało się jednak, że nie podała wszystkich niezbędnych danych, a szczególnie tego, że MDK jest placówką oświatową. Po paru dniach posłanka przyznawała już, że najprawdopodobniej będzie musiała zrezygnować z dyrektorskiej funkcji.

- Czekamy na pismo w tej sprawie od zainteresowanej - mówi Jarosław Filipowicz, rzecznik prasowy suwalskiego ratusza, któremu MDK podlega.

Dlaczego miejscy prawnicy wcześniej kolizji nie wykryli, nie wiadomo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna