Posłowie o pociągach. Każdy walczy osobno

W walce o pociągi do Grodna resort pismami zarzuca były marszałek województwa, a obecnie poseł PSL Mieczysław Baszko. O składy do stolicy interpelowali posłowie z PiS Jarosław Zieliński i Dariusz Piontkowski oraz Adam Andruszkiewicz z Kukiz’15. Do prezesa PKP Intercity zaapelował niedawno prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Wspólna sprawa, a każdy działa na własną rękę.

- Myślałem nad tym i na środowym posiedzeniu Sejmu zamierzam porozmawiać o połączeniu sił z podlaskimi parlamentarzystami - zapowiada Andruszkiewicz. - Tory nie mają poglądów politycznych.

- W poprzedniej kadencji doprowadziłem do tego, że stworzyliśmy wspólne pismo wszystkich parlamentarzystów z Podlaskiego w sprawie rezerwy szefa NFZ. To nie przyniosło większego efektu - mówi poseł Piontkowski. - Niech każdy zainteresowany, złoży interpelację lub interwencję. Być może kilka, kilkanaście tych pism doprowadzi do tego, że ministerstwo uzna, że jednak coś z tą sprawą trzeba zrobić.

On sam złożył wczoraj kolejną interpelację. Ministerstwo ma 30 dni na odpowiedź. A rozkład wchodzi w życie za dwa tygodnie. - Będę próbował rozmawiać bezpośrednio z samym ministrem infrastruktury lub wiceministrem odpowiedzialnym za kolej. Chcę zachęcić do podjęcia szybkich działań - podkreśla parlamentarzysta.

Przypomina o zapowiedziach PKP InterCity. Rok temu, kiedy robiona była korekta rozkładów wymuszona zamknięciem części torów, obiecało, że wróci do dziewięciu połączeń. I tak będzie, ale dopiero od marca przyszłego roku.

W swojej interpelacji Dariusz Piontkowski zakłada plan minimum: skorygowanie rozkładu jazdy, tak by nie było aż 5 godzin przerwy w ciągu dnia (między 8 a 13) oraz aby ostatni pociąg z Warszawy wyjeżdżał później niż o godz. 19.