Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postaw na milion. Marlena Żukowska i Marcin Kozłowski wygrali 25 tys. zł

Urszula Ludwiczak
Marlena Żukowska i Marcin Kozłowski z prowadzącym program Łukaszem Nowickim
Marlena Żukowska i Marcin Kozłowski z prowadzącym program Łukaszem Nowickim
Pochodzący z Białegostoku Marlena i Marcin wygrali te pieniądze w teleturnieju TVP2 „Postaw na milion.” - Nie będziemy mieli problemu z zagospodarowaniem tej kwoty - śmieją się.

Który wcielający się w postać Jamesa Bonda aktor uśmiercił więcej przeciwników: Sean Connery czy Pierce Brosnan? To pytanie finałowe, warte 25 tys. zł, okazało się szczęśliwe dla pary z Białegostoku. Postawili na Pierce’a Brosnana i wygrali. Ze studia wyszli z pieniędzmi.

- Cieszymy się bardzo z tej wygranej - mówi Marlena Żukowska. - Może to nie milion, ale biorąc pod uwagę, jak wiele osób przegrywa w finale, albo już na początku gry traci wszystkie pieniądze, my mieliśmy dużo szczęścia. 25 tys. zł to i tak sporo pieniędzy, Na pewno pojedziemy gdzieś na wakacje, no i przed nami święta... Będzie co wydawać na prezenty!

Osiem pytań do miliona

Marlena i Marcin pochodzą z Białegostoku, ale oboje obecnie mieszkają w Warszawie. Marlena jest wielką fanką teleturniejów i to ona wysłała SMS-a ze zgłoszeniem do „Postaw na milion”.

- Nie bardzo wierzyłam, że dostaniemy się do programu, bo jest duża konkurencja - opowiada. - A my wysłaliśmy tylko jeden SMS. Ale po trzech miesiącach produkcja przysłała do nas siedmiostronicowy formularz do wypełnienia, a potem zaproszono nas na casting. Po nim zostaliśmy wybrani do programu i zaproszeni na nagranie.

W studiu mogli dotknąć miliona złotych.

- Taka gotówka robi wrażenie - przyznaje Marlena. - I te bloczki po 25 tys. zł są całkiem ciężkie, ich rozłożenie na zapadniach naprawdę zajmuje sporo czasu.

Aby wygrać tytułowy milion, musieli „tylko“ dobrze odpowiedzieć na osiem pytań z różnych dziedzin.

- W formularzu były pytania o nasze zainteresowania, więc wypełniając go nie wiedzieliśmy tak do końca, czy podając prawdę, nie strzelamy sobie w stopę... - śmieje się Marlena. - Najbardziej baliśmy się pytań z historii sztuki. Poza tym jakoś nasza wiedza się uzupełnia. Ale mieliśmy sporo szczęścia. Dwa pierwsze pytania poszły nam bardzo dobrze.

Dotyczyły waluty, która była w Grecji przed wprowadzeniem euro oraz tego, jacy sportowcy najlepiej zarabiają. Obstawili dobrze i z milionem złotych i pozytywną energią dotarli do pytania trzeciego.

- Tu pojawiły się schody, bo nie mieliśmy zielonego pojęcia, jak miał na imię Frankenstein - przyznaje Marlena.

Milion złotych rozłożyli na trzy odpowiedzi. - Może to był nasz błąd, że nie rozłożyliśmy tych pieniędzy po równo, bo ostatecznie okazało się, że na odpowiedź, która była prawidłowa: Wiktor - postawiliśmy 275 tys. zł. I z tą sumą graliśmy dalej.

Pytanie o ilość zabitych przez Jamesa Bonda przeciwników nie sprawiło im już większych trudności. To Marcin wydedukował, że w nowszych filmach Bond zabija jednak dużo częściej niż kiedyś...

Sporo stracili też na siódmym pytaniu o makaron, a konkretnie o to, w jakim kraju, po Włoszech, zjada się go najwięcej. - Ubzduraliśmy sobie Japonię - przyznaje Marlena. - Na ten kraj postawiliśmy najwięcej pieniędzy.

Okazało się, że prawidłowa odpowiedź to Wenezuela, na którą para postawiła 25 tys. zł. I w efekcie o tę kwotę walczyli w finale.

Pytanie o Jamesa Bonda nie sprawiło im już większych trudności. To Marcin wydedukował, że w nowszych filmach Bond zabija jednak dużo częściej niż kiedyś...

Marzenia do spełnienia

Marlena i Marcin są parą od półtora roku. Ona urodziła się w Białymstoku, mieszka w Warszawie od 10 lat. On urodził się w Warszawie, potem wiele lat mieszkał w Białymstoku, a do stolicy wrócił niedawno. Choć, jak się potem okazało, ścieżki obojga często się przecinały, bo np. mieszkali w Białymstoku na tym samym osiedlu, a z Marleny balkonu widać było okna Marcina, poznali się... przez Internet. Teraz marzy im się wspólny dom z ogrodem i mała knajpka z regionalnym piwem. - Z tych marzeń nie rezygnujemy - zapewnia Marlena. I dodaje, że już szykują się do udziału w innym teleturnieju. Tym razem chcą wziąć udział w Familiadzie.

Postaw na milion

„Postaw na milion” to światowy hit Endemola produkowany w ponad 50 krajach, m.in.: w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech i USA. W 2011 roku miał premierę w Polsce.

W teleturnieju dwóch spokrewnionych ze sobą graczy staje do gry jako drużyna. Na wstępie dostają milion złotych w gotówce i 8 pytań, które dzieli ich od wyjścia ze studia z walizką pełną pieniędzy.

Gra odbywa się na pulpicie z czterema zapadniami. Każdej z nich przypisana jest jedna możliwa odpowiedź. Uczestnicy wybierają właściwą odpowiedź, umieszczając pieniądze na wybranej przez siebie zapadni. Jeżeli nie są pewni odpowiedzi, mogą rozdzielać pieniądze na kilka zapadni pamiętając, że zawsze jedna zapadnia musi pozostać pusta.

Jeśli gracze obstawili właściwą zapadnię, pozostanie ona zamknięta. Jeśli złą, zapadnia otworzy się, a znajdujące się na niej pieniądze przepadną. W Polsce dotąd nikomu nie udało się wygrać tytułowego miliona zł. Najwyższa wygrana to 300 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna