Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postawią wiatraki i zarobią miliony

stef
sxc.hu

Firma z Pruszcza Gdańskiego chce w gminie Ełk wybudować farmę wiatrową. Olbrzymie wiatraki mają stanąć między innymi w okolicach Nowej Wsi Ełckiej. Łączna ich moc to 30 megawatów. To tyle energii, ile zużywa około 4 tys. średniej wielkości gospodarstw domowych.

Będzie to pierwsza tak duża elektrownia wiatrowa w okolicach Ełku.

Formalności zajmują lata

Mieszkańcy kilku wsi wokół Ełku o planach budowy wiatraków słyszeli już kilka miesięcy temu. Jednak dotychczas nie znają żadnych konkretów.

Na ostatniej sesji gminni radni uchwalili miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Jest to dopiero pierwszy z wielu etapów tej inwestycji. Zanim staną pierwsze wiatraki, minie sporo czasu. Inwestor musi przygotować projekty i opinie, m.in. dotyczące oddziaływania na środowisko, a także zdobyć odpowiednie pozwolenia.

- Według urzędowych terminów załatwienie wszystkich formalności powinno potrwać 6-8 miesięcy. Jednak w praktyce zajmuje to znacznie więcej czasu, nawet 3-4 lata - mówi właściciel firmy z Pruszcza Gdańskiego, która chce zarabiać na odnawialnej energii.

Inwestycja w gminie Ełk nie będzie pierwszym projektem firmy w północno-wschodniej Polsce. Dotychczas udało się jej uruchomić m.in. farmę wiatrową o mocy 42 megawatów w okolicach Suwałk.
Jak się dowiedzieliśmy, pod Ełkiem ma stanąć 15 wiatraków. W sąsiedztwie do postawienia kolejnych, prawdopodobnie 30 wiatraków, przymierza się też inna firma.

Mieszkańcy podchodzą z obawą do takich pomysłów. Zwłaszcza, że niektóre opinie mówią o ich negatywnym wpływie na zdrowie ludzi.

- Jest grupka osób, która nie ma nic przeciwko temu. Ale ci, którzy mają mieć wiatraki w sąsiedztwie, nie zgadzają się. Sam też bym nie chciał takiego sąsiada - przyznaje Jerzy Wróbel, sołtys Nowej Wsi Ełckiej. - Niektórzy pewnie będą protestować i to niedługo. Jak już postawią te wiatraki, to będzie za późno.

Zyskają rocznie nawet 3 mln zł

Niechęcią mieszkańców do budowy farmy wiatrowej nie jest zdziwiony inwestor z Pomorza.
- Mieszkańcy okolic Suwałk też protestowali, a teraz wiatraki stoją i nikomu nic złego się nie dzieje - zapewnia. - Jeśli ferma zostanie wybudowana w odpowiedniej odległości od zabudowań, mieszkańcy nie odczują żadnych skutków działania wiatraków.

Jak przekonują zwolennicy elektrowni wiatrowych, są one naszą przyszłością. Polska zobowiązała się bowiem, że do 2020 roku 15 proc. energii będzie pochodziło z odnawialnych źródeł energii.
- Wiatraki są praktycznie jedyną alternatywą w naszych warunkach atmosferycznych - przekonuje inwestor. - A korzyści odczuje gmina, niektórzy rolnicy, a także inni mieszkańcy.

Dzięki postawieniu 15 wiatraków co roku do budżetu gminy Ełk będzie wpływało ok. 3 mln zł z tytułu podatku od nieruchomości. Dodatkowo zyskają ci gospodarze, którzy zgodzą się wydzierżawić ziemię pod budowę elektrowni wiatrowej. Umowy zawierane są wówczas na 20-30 lat, a czynsz za dzierżawę wynosi kilka tysięcy złotych rocznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna