Tymczasem pracownicy-właściciele akcji w zamian za posiadane udziały mogli otrzymać tylko do 15 proc. akcji "nowych" spółek. Latem sprawą zajmie się Trybunał Konstytucyjny.
Tysiące czekają na miliony
Na jego rozstrzygnięcie czeka ponad 20,3 tys. osób poszkodowanych na zamianie swoich akcji kopalń, elektrowni lub zakładów energetycznych na udziały w spółkach Tauron PE, PGE Górnictwo i Energetyka, PGE Energia oraz Energa. Tyle osób jest zrzeszonych we Wspólnej Reprezentacji - inicjatywie, którą kieruje spółka o tej samej nazwie. Złożyła ona w imieniu pokrzywdzonych pozwy zbiorowe przeciwko Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez ministra skarbu. Według WR, podczas konsolidacji sektora elektroenergetycznego, minister Aleksander Grad zaniżył w latach 2009-2010 wartość akcji w czasie wymiany. Łączna wartość roszczenia zrzeszonych we WR przekracza 760 mln zł.
- Analizując opinię Prokuratora Generalnego i teraz Sejmu, możemy z większym optymizmem czekać na postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jego decyzja w praktyce będzie wiążąca dla wszystkich, których sprawa znajdzie się w sądzie. Innymi słowy - w przypadku pozytywnego wyroku wszystkie osoby, które zgłosiły się do Wspólnej Reprezentacji, odzyskają swoje pieniądze - mówi Marcin Juzoń, prezes zarządu spółki WR.
Uważa, że minister skarbu, naruszając Konstytucję RP, doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem 60 tys. akcjonariuszy konsolidowanych spółek. Ich kosztem Skarb Państwa wzbogacił się o ponad miliard zł.
Według wyliczeń WR, poszkodowanych jest blisko 1,7 tys. pracowników byłego Zakładu Energetycznego Białystok (ZEB), który został przyłączony do Grupy PGE; najwięcej - z Białegostoku (około 900) i Łomży (około 150). Na wymianie akcji ZEB pieniądze straciło też 235 pracowników PGE ZEB z pow. ełckiego, oleckiego, gołdapskiego, giżyckiego i piskiego. Ponad 30 z nich przystąpiło do Wspólnej Reprezentacji. Z woj. podlaskiego jest około 130 osób. Średnia wartość odszkodowania dla byłych pracowników białostockiego dostawcy prądu to 17 450 zł. Maksymalna - nawet 23 tys. zł.
Sejm się dystansuje, ale WR nie ma wątpliwości
W ocenie Sejmu brzmienie ustawy konsolidacyjnej nie dopuszcza przy zamianie akcji jednostronnej redukcji ich liczby, przy równoczesnym założeniu, że akcjonariusz może przedstawić do zamiany wyłącznie wszystkie posiadane udziały. Ustawa konsolidacyjna nie pozwala też na nieodpłatne nabycie przez Skarb Państwa "nadwyżki" akcji przedstawionych do zamiany przez akcjonariuszy.
Stanowisko to zostało przygotowane przez Biuro Analiz Sejmowych. Jego dyrektor, Małgorzata Bajor-Stachańczyk podkreśliła jednak, iż Sejm - ze względów proceduralnych - dystansuje się od zajęcia stanowiska, co do konstytucyjności przepisów rozporządzenia w sprawie trybu zamiany akcji. Mimo to, WR uważa, że sejmowe stanowisko potwierdza zarzuty stawiane ministrowi skarbu.
- Sposób wprowadzania ustawy konsolidacyjnej od początku wydawał się niejasny. Jednakże akcjonariusze mniejszościowi, którzy w większości nie mieli wiedzy prawniczej czy finansowej, nie mieli możliwości wychwycenia nieprawidłowości - uważa Magdalena Gębala-Karcz ze Wspólnej Reprezentacij.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
