Jak podaje dziennik "Fakt", nad rodziną państwa S. od pewnego czasu wisiało fatum. Kilka miesięcy wcześniej samochód potrącił babcię i wnuczka. Na domiar złego tuż po urodzeniu dziecka Sabina W. rozwiodła się z mężem. Nikt nie przypuszczał, że dojdzie do tragedii.
Początkowo śledczy twierdzili, że w domu doszło do wycieku gazu, który miałby zabić synka kobiety. Po głębszej analizie oddalono tą wersję. Obecna jest taka, że w poniedziałek rano 40 letnia Sabina W. zabiła swojego synka oraz ojca a następnie popełniła samobójstwo. Najbliżsi sąsiedzi nie wierzą jednak takiemu rozwojowi wypadków.
Znajomi również nie dopuszczają do siebie informacji o zabójstwie - Dzieci były jej oczkiem w głowie. Ona nie mogła zrobić krzywdy swojemu dziecku - mówi w "Fakcie" kierowniczka przychodni, w której pracowała kobieta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?