Do zdarzenia doszło w miniony poniedziałek w nocy. Kierowca zadzwonił najpierw do swojej matki, a ta około godziny 2.30 o wypadku powiadomiła dyżurnego siemiatyckiej komendy. Przekazała policji, że jej syn na trasie Siemiatycze - Boratyniec Ruski (gm. Siemiatycze) wypadł samochodem z drogi i potrzebuje pomocy. Policjanci już po kilku minutach byli we wskazanym miejscu. Nikogo tam jednak nie znaleźli.
- Oczywiście mundurowi dalej prowadzili poszukiwania osoby. We współpracy ze zgłaszającą, skontaktowali się telefonicznie z 21- latkiem. Numer telefonu, który podała jego matka, był aktywny. 21 latek odebrał telefon i powiedział, że ma trudności z oddychaniem. Dodał, że nie może wydostać się z pojazdu - relacjonuje st. sierż. Kamil Jaroć z KPP Siemiatycze.
Czytaj też: Katrynka. Wypadek na DK 8. Samochód wypadł z drogi. Dwie osoby w szpitalu [ZDJĘCIA]
Kierowca nadal twierdził, że znajduje się w zaroślach, przy trasie Siemiatycze - Boratyniec Ruski. Dyżurny wysłał jeszcze jeden patrol. Miał on sprawdzić kolejne trasy. Już po niespełna 10 minutach, policjanci sprawdzając trasę Maćkowicze - Osłowo (gm. Mielnik), zauważyli opla. Samochód był za metalowymi barierkami, w przydrożnym rowie. Kierowcę z samochodu wydostali policjanci wspólnie ze strażakami.
Mężczyzna trafił do szpitala.
- Tam pobrano mu krew na zawartość alkoholu lub środków odurzających w organizmie - dodaje sierż. Jaroć.
Policjanci nadal wyjaśniają dalsze okoliczności zdarzenia.
Wypadki drogowe - pierwsza pomoc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?