Do zdarzenia doszło w miejscowości Rogale w powiecie ełckim. 6 czerwca 2017 r. 60-letni wówczas oskarżony wstał wcześnie rano. Pozostali domownicy jeszcze spali. Mężczyzna zabrał z podwórza siekierę i zaatakował nią żonę i dwóch synów w wieku 11 i 15 lat. Uderzył ich kilkukrotnie siekierą w głowę. Działo się to na oczach najmłodszej, 5-letniej córki. Edward D. rzucił się i na nią, zaczął uciskać za szyję i tułów.
Po wszystkim zostawił bliskich bez pomocy i pojechał do sąsiedniej miejscowości na piwo. Pokrzywdzona kobieta i dzieci życie zawdzięczają sąsiadce, która rano odprowadziła dziecko na przystanek autobusowy i postanowiła odwiedzić państwa D. Gdy weszła do ich domu i zobaczyła leżących obok łóżek gospodynię oraz jej synów, w kałuży krwi, zaalarmowała policję. Ranni trafili do ełckiego szpitala, gdzie lekarze przez kilka dni walczyli o ich życie.
Proces miał charakter poszlakowy. Edward D. nie przyznał się do winy. Zdaniem Sądu Okręgowego w Suwałkach, który jako pierwszy orzekał w tej sprawie, istniał jednak silny, nierozerwalny ciąg pośrednich dowodów wskazujących na oskarżonego jako sprawcę usiłowania potrójnego zabójstwa. To głównie zeznania 5-letniej córki, ale także osobowość D. oraz uzależnienie od alkoholu, pod którego wpływem stawał się porywczy i agresywny. Ze względu na nieporadność żony, to on był głównie odpowiedzialny za prowadzenie domu oraz gospodarstwa rolnego.
Zaatakował żonę i dzieci gdy spali. Chciał ich zabić siekierą
- "Zmęczenie odpowiedzialnością za rodzinę spowodowało, że w alkoholowym widzie wpadł on na pomysł wyeliminowania członków rodziny" - uznał suwalski sąd. Skazał Edwarda D. na 20 lat więzienia.
Odwołanie od wyroku złożył obrońca oskarżonego, który domagał się uniewinnienia lub ponownego procesu. Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał apelację za całkowicie bezzasadną i w środę utrzymał orzeczenie w mocy.
- W świetle całokształtu materiału dowodowego nie ma najmniejszych wątpliwości, że to mąż i ojciec rodziny, nie radząc sobie z trudną sytuacją życiową, usiłował pozbyć się najbliższych - uzasadniał decyzję sędzia sprawozdawca. - Do najtragiczniejszego skutku nie doszło z uwagi na udzielenie pokrzywdzonym pomocy medycznej. Oskarżony tego haniebnego i okrutnego czynu dopuścił się względem osób, o które winien był w szczególny sposób troszczyć się i otaczać opieką.
Tu oglądasz: Magazyn Informacyjny Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej 18.04.2019
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?