Największa jak dotąd powódź w Białymstoku miała miejsce w 1922 roku. Rzeka Biała wystąpiła z brzegów i zalała część centrum miasta.
- Główną przyczyną tamtej powodzi były zimowe roztopy, a później deszcze - mówi dyrektor Muzeum Podlaskiego Andrzej Lechowski. - Zagrożone było przede wszystkim śródmieście. Białka wylała na część miasta po której stoi Pałac Branickich. Zalane były również m. in. ulice Warszawska, Nadrzeczna (znajdowała się między Kościelną i Sienkiewicza), Zamenhofa, Malmeda, Fabryczna.
Wody było tak dużo, że niektórzy pływali łódkami!
Ta wielka powódź sprawiła, gdy na przełomie lat 1928/1929 przyszła zima stulecia i pokrywa śniegu w Białymstoku wynosiła półtora metra wysokości, powołano liczny komitet przeciwpowodziowy.
- Obawiano się, że gdy ten śnieg się roztopi, miasto zaleje woda. Białystok, zgodnie z biegiem rzeki podzielono na sześć odcinków i obserwowano co się dzieje z Białką - mówi dyrektor Lechowski. - Spuszczono nawet wodę ze stawów dojlidzkich. Ustalono również sygnały powodziowe dla ludności: w przypadku zagrożenia powodziowego na ratuszu miała zawisnąć biała kula, a w nocy czerwona latarnia.
Na szczęście gdy wszystko zaczęło się topić, to okazało się, że woda spokojnie wsiąknęła w ziemię.
Po tych powodziach Białka nie miała już zwyczaju wylewać, choć zdarzało się, że jej poziom był niewiele niższy od umieszczonych nad nią mostków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?