Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powrót Białego Misia

Emilia Matys [email protected]
Maria i Mirosław Górscy, czyli autor przeboju "Biały Miś” razem z żoną
Maria i Mirosław Górscy, czyli autor przeboju "Biały Miś” razem z żoną E. Matys
Pisz. - "Biały Miś" to piosenka o naszych uczuciach - mówi Maria Górska, żona autora utworu. - Za każdym razem, gdy słyszę ją w czyimkolwiek wykonaniu, czuję się, jakby mąż zakładał mi na szyję wspaniały naszyjnik. Wspomnienia wzruszają mnie do łez.

Białego Misia" zna prawie każdy. To jeden z największych hitów początku lat 90-tych, gdy ogromną popularnością na polskim rynku muzycznym cieszyło się disco polo. To piosenka, która przyniosła szczęście rodzinie Górskich, a dziś promuje Pisz - rodzinne miasto Mirosława Górskiego, autora "Białego Misia".

- Dzięki tej piosence nasze małżeństwo przetrwało prawie 40 lat - mówi Maria Górska, dla której mąż Mirosław napisał "Białego Misia". - Przyniosła ona wiele szczęścia naszej rodzinie. Teraz chcemy się nią podzielić, by dała radość innym.

Przebój z tęsknoty za rodziną

Historia "Białego Misia" sięga początku lat 70., gdy po dwóch latach małżeństwa rodzina Górskich przeżywała trudne chwile rozłąki. Mirosław służył wtedy w jednostce wojskowej w Olsztynie, a Maria została w domu z dwuletnim synem.

- Mąż zaprosił mnie do jednostki - wspomina Maria Górska. - Tam, w świetlicy po raz pierwszy usłyszałam piosenkę w wykonaniu męża. Ze wzruszenia popłakałam się. Te emocje wracają za każdym razem, gdy do moich uszu docierają dźwięki "Białego Misia". Zawsze wtedy czuję się tak, jakby po raz kolejny mąż zakładał mi na szyję wspaniały naszyjnik. Wszystkim kobietom życzę, by ich mężczyźni złożyli im podobny hołd.

Piosenka wpisała się w repertuar bigbitowej grupy Dowcipnisie, z którą w młodości związany był Mirosław Górski. Z czasem zespół zmienił nazwę na Dobosze, a "Biały Miś" zdobył sławę. W latach 90-tych - w czasie wielkiej popularności disco polo, utwór nieznanego wówczas autora pojawił się na albumach wielu wykonawców, a ZAiKS zarejestrował go jako utwór ludowy.

Anonimowy utwór

W latach 70-tych przy "Białym Misiu" granym przez zespoły Dowcipnisie i Dobosze bawiono się na dancingach i weselach w Piszu i najbliższym sąsiedztwie. Latem 1975 r. w barze Pod Sosnami w Wiartlu piosenkę usłyszał profesjonalny zespół muzyczny z Łodzi.

- Rok później ze zdumieniem usłyszeliśmy ją na dancingu w Łowiczu - wspomina Maria Górska. - Potem piosenkę puszczało "Lato z Radiem", które poszukiwało jej autora. Dlaczego Mirosław Górski nie przyznał się, że jest twórcą bezpańskiej piosenki?

- To nasz prywatny utwór - tłumaczy Mirosław Górski. - Nie chciałem, by ktoś szydził z naszych uczuć.
Swoje emocje i uczucia podchorąży Mirosław Górski ukrył nawet w tytule utworu. Bohater piosenki to Andrzej, syn państwa Górskich.

- Syn miał wtedy dwa latka, włosy białe jak mleko, a nazywaliśmy go białym misiem - wspomina pani Maria. - Mąż pojechał do wojska, a mi została tęsknota i "Biały miś dla dziewczyny, którą kocham i kochał będę wciąż", jak napisał mąż w piosence.

Ogromną niespodzianką dla rodziny okazała się kaseta z nagraniem "Białego Misia", którą z USA przywiózł cioteczny brat Mirosława Górskiego.

"Biały Miś" wrócił do Pisza

Dziś Andrzej, bohater utworu, ma 40 lat, a rodzinna piosenka państwa Górskich doczekała się swojego festiwalu. Od dwóch lat piszanie i goście spotykają się latem na koncertach, słuchając i śpiewając m.in. "Białego Misia". W sobotę 5 lipca zakończyła się tegoroczna edycja dwudniowej zabawy.

- Festiwal to nie tylko zabawa, ale również okazja, by pomóc potrzebującym wsparcia - mówi Maria Górska. - W trakcie festiwalu aktorki Maria Winiarska i Elżbieta Pawłowska przeprowadziły licytację płyt i gadżetów. Dochód z aukcji pozwoli doposażyć szkołę, która w ubiegłym roku powstała przy Warsztatach Terapii Zajęciowej w Piszu.

Od kilku miesięcy rodzina Górskich czeka na wyrok sądu dotyczący praw autorskich do utworu napisanego przez Mirosława. Wtedy działalność charytatywna "Białego Misia" nabierze rozpędu.

- Nie chodzi nam o pieniądze z tytułu tantiem, bo nasze uczucia zawarte w piosence nie mają ceny i nie są na sprzedaż - mówi Maria Górska. - Wszystko, co jest związane z "Białym Misiem" chcemy przekazać dla Pisza. Mamy nadzieję, że sprawa w sądzie szybko się skończy, a tantiemy za utwór przeznaczymy na cele charytatywne.

Piszanie cieszą się, że piosenka Mirosława Górskiego wróciła do domu. Chcą, by utwór już zawsze kojarzył się każdemu z Piszem i ziemią piską. O tym, że piosenka pomaga potrzebującym, nie pozwolą zapomnieć rodzice uczniów szkoły przy WTZ - swoje koło nazwali "Biały Miś". O kolejnej edycji festiwalu i zbiórce pieniędzy przypomną żonkile, które wiosną zakwitną na piskich skwerach.

- Z roku na rok tych pięknych kwiatów będzie w Piszu przybywać - zapewnia Maria Górska. - Po każdej kolejnej edycji festiwalu dosadzać będziemy nowe cebulki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna