Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstaje jawny rejestr pedofilów dostępny dla każdego. Rząd przyjął projekt ustawy

Paula Radwanowicz AIP, x-news
Rejestr pedofilów dostępny będzie dla każdego.
Rejestr pedofilów dostępny będzie dla każdego. Archiwum
Dane pedofilów trafią do internetu i staną się ogólnodostępne. Przestępcy nie będą mogli wykonywać niektórych zawodów, powstanie też mapa zagrożeń przestępczością seksualną. Zmiany mające chronić dzieci przed przestępcami popierają organizacje pozarządowe.

Podczas wtorkowych obrad rząd przyjął, przedłożony przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, projekt ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym. Projekt zakłada m.in. wprowadzenie Rejestru Pedofilów składającego się z dwóch części. Pierwsza, tzw. rejestr publiczny, dostępna byłaby dla wszystkich na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości i zawierałaby dane skazanych, którzy popełnili swój czyn wobec nieletnich ze szczególnym okrucieństwem oraz tych, którzy działali w recydywie. Część druga, z danymi pozostałych skazanych, dostępna byłaby tylko dla organów ścigania, sądów, służb specjalnych, placówek oświatowo - wychowawczych oraz organizatorów wypoczynku dla dzieci i młodzieży szkolnej.

- Pomysł stworzenia rejestru uważamy za dobry. Wreszcie nadchodzi czas na to by pomału zaczęły się wdrażać dobre zmiany w prawodawstwie i dobre zmiany szczególnie z myślą o ofiarach. Jesteśmy przekonani, że rejestr nie tylko może ale i na 100 proc. przyczyni się do spadku przestępstw tego typu. To działanie nie tylko odstraszające, ale także swego rodzaju działanie prewencyjne – powiedział Agencji Informacyjnej Polska Press Paweł Plichta, prezes Fundacji Na Rzecz Walki z Pedofilią "Obudź Szansę" . Jego zdaniem, problem pedofilii cały czas istnieje. - Co chwila wychodzą nowe przypadki, wielokrotnie dokonywane przez recydywistów, którzy już za to przestępstwo siedzieli, a nawet byli resocjalizowani i wrócili na tę drogę – twierdzi Plichta.

W rejestrze opublikowane zostaną m.in. imię i nazwisko (także przybrane), data i miejsce urodzenia, płeć, obywatelstwo, miejsce zamieszkania czy numer PESEL. Zawarte będą też m.in. data i miejsce popełnienia przestępstwa, informacje o orzeczonych karach, warunkowym umorzeniu sprawy, środkach karnych takich jak grzywna lub obowiązek naprawienia szkody czy zabezpieczających (np. nakaz poddania się terapii). W rejestrze o ograniczonym dostępie dodatkowo znajdą się m.in. fotografia, wzrost oraz kolor oczu skazanego. Skazani będą zmuszeni do zgłaszania policji każdej zmiany miejsca pobytu.

- Dobrze, że osoby winne, skazane prawomocnym wyrokiem sądu znajdą się w rejestrze. To bardzo dobrze dla ofiar. A jeżeli chodzi o małą miejscowość i ostracyzm społeczny który mógłby się z tym wiązać - to dobrze. Ludzie powinni wiedzieć, że ich dzieci bawią się na placu zabaw pod który może podchodzić pedofil. Dobrze by wiedzieli, że ten mężczyzna nie przychodzi po swoje dziecko ale możliwe, że po ich - ocenia Paweł Plichta.

Powstanie jawny rejestr pedofilów. Rząd przyjął projekt ustawy (Źródło: TVN24/x-news)

Projekt ustawy dopuszcza, że „w szczególnie uzasadnionych przypadkach”, dane skazanego nie trafią do rejestru. Ustawodawca wskazuje m.in. na ochronę życia prywatnego lub inny ważny interes prywatny pokrzywdzonego lub jego najbliższych, zwłaszcza dobro małoletniego pokrzywdzonego. Sąd nie kierowałby też danych sprawcy do rejestru, jeśli uznałby, że ich zamieszczenie spowodowałoby "niewspółmiernie surowe skutki dla skazanego".

Projekt zakłada ponadto wprowadzenie zakazu zatrudniania osób figurujących w rejestrze w zawodach, w których istnieje możliwość kontaktu z małoletnim. Nakłada też na pracodawcę obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa nieletnim. Na mocy ustawy policja miałaby stworzyć także mapy zagrożeń przestępczością seksualną.

- Uważam, że pomysł jest bardzo dobry. Po pierwsze jest krokiem w bardzo dobrą stronę, po drugie nie jest przesadzony. To nie jest paranoja tylko realny potrzebny projekt który, miejmy nadzieję, się uda i z całą pewnością na pewną część potrzeb odpowie – mówi Plichta.

- W Ameryce, która jest chyba najlepszym przykładem prewencji przeciwko pedofilii, nie dość że są rejestry to niektóre stany wprowadzały jeszcze większe zaostrzenia. Dwa lata temu, bodajże w stanie Pensylwania, widziałem tabliczki przy domach właśnie po to, by informować okolicznych sąsiadów. Choćby po to by dzieci nie zbliżały się do tych domów. Nie wiem czy Amerykanie w dalszym ciągu korzystają z tego rozwiązania. Nie uważam by był to kierunek w którym powinna iść Polska, bo ciężko to sobie wyobrazić w naszych realiach. Bardzo fajny system nadzoru funkcjonuje w Anglii. Dzięki niemu, przy pomocy chipów widać czy pedofile nie podchodzą do przedszkoli, szkół itd. To jest już wychodzenie trochę dalej. Ale z tego rejestru bardzo się cieszę. Bardzo dobrze, że rząd myśli też o tego typu przestępstwach, bo moim zdaniem były trochę zaniedbywane – podsumowuje prezes fundacji.

Rejestr miałby spełniać funkcje ostrzegawcze wobec społeczeństwa i stanowić dodatkową dolegliwość dla skazanych. Wśród jego krytyków słychać argumenty o dostępie do danych każdemu, w tym sąsiadom, pracodawcom i zbieżność nazwisk, a także narażanie na lincz i niebezpieczeństwo ze strony np. mieszkańców danej miejscowości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna