Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pozwolili na zabawy do rana

Walenty Stefanowicz
- Dłużej otwarte lokale to dłuższe: weekend i spotkania z przyjaciółmi - śmieje się bielszczanka Justyna Paszkowska
- Dłużej otwarte lokale to dłuższe: weekend i spotkania z przyjaciółmi - śmieje się bielszczanka Justyna Paszkowska Fot. K. Jankowski
Bielsk Podlaski. Doczekali się. Właściciele knajp i barów mogą się cieszyć... podobnie jak i ich klienci. Wczoraj radni miejscy przegłosowali uchwałę o wydłużeniu godzin pracy lokali gastronomicznych do godziny czwartej nad ranem.

Jak pisaliśmy, w Bielsku Podlaskim obowiązywała uchwała, która nakazywała właścicielom knajp, pubów i barów zmykanie ich o godz. 24.
Zdaniem przedsiębiorców, uchwała ta była dla nich krzywdząca, ponieważ ogranicza swobodę prowadzenia działalności gospodarczej, podczas gdy takie podmioty jak PSS Społem poprzez dwa sklepy nocne w Bielsku oraz stacje benzynowe mogły sprzedawać alkohol praktycznie całą dobę.
Nie wszyscy rajcy miejscy byli zadowoleni.
- W tej nowej uchwale nie chodzi o nic innego, jak tylko o to, aby podawać alkohol osobom nietrzeźwym - mówił Kazimierz Henryk Leszczyński z komisji rodziny. - Bo po co im wydłużać godziny otwarcia, po to, aby pijący tam odpoczywali. Uważam, że uchwała ta służy tylko właścicielom barów, aby zwiększyć ich obroty i zyski. Ja jestem przeciwny takiemu spędzaniu wolnego czasu - denerwował się radny.
Jego opinię podzielała Bożena Zwolińska z Naszego Podlasia: - Nie wiem, jak ta uchwała ma się do programu profilaktyki przeciwalkoholowej. Co oznacza zapis w uchwale o możliwości pełnego zaspokajania potrzeb, chyba picia.
Większość radnych była jednak innego zdania.
- Czas pokaże, czy uchwała to dobre rozwiązanie. Może dzięki niej nie będzie już takich zbiegowisk pod sklepami nocnymi jak do tej pory, a ludzi trzeba edukować czymś innym niż zakazami, bo z doświadczenia wiem, że nie zdaje to egzaminu - argumentował Aleksander Bożko.
Klienci bielskich barów są raczej zadowoleni z decyzji rady.
- Kto chce siedzieć w knajpie, będzie mógł siedzieć dłużej, a kto chce spać, ten i tak pójdzie do domu - uważa trzydziestokilkuletni Janusz, bywalec klubu bilardowego. - Do tej pory "niedopitki" z knajp, których wypraszano po północy, szli pod sklep nocny i robiło się tam bardzo niebezpiecznie - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna