Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca dla swoich

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Była pracownica Parku Naukowo-Technologicznego w Suwałkach złożyła doniesienie na prezesa do prokuratury.
Była pracownica Parku Naukowo-Technologicznego w Suwałkach złożyła doniesienie na prezesa do prokuratury. Archiwum
Suwałki. Pozbywają się fachowców, a dobrze płatne miejsca pracy dają swoim znajomym. Nawet jeśli w przeszłości mieli problemy z prawem, w tym byli skazywani za oszustwa finansowe.

Tak ma wyglądać rzeczywistość Parku Naukowo-Technologicznego Polska - Wschód. Jedna z byłych pracownic (nazwisko do wiadomości redakcji) złożyła wniosek do prokuratury. Chce, aby zajęła się tym, co się w tej instytucji dzieje, ale przed wszystkim sposobem traktowania ludzi. "Psychiczne znęcanie się nad ludźmi jest powszechnym stylem zarządzania; - napisała. "Dzieje się to za unijne pieniądze;.

- W Suwałkach życia już pani mieć nie będzie, a pracy nie znajdzie - miała usłyszeć niedawno od prezesa parku Tadeusza Kłaczkowskiego.

Boi się, że może to być prawda. Bo Kłaczkowski, to osoba bardzo dobrze w Suwałkach ustosunkowana.

Zły humor prezesa
W parku zatrudniła się latem 2006 roku do projektu, który w dużej części sama wymyśliła. Wcześniej była pracownicą jednej z uczelni, rozpoczęła też studia doktoranckie. Jak twierdzi, parokrotnie padała ofiarą złego humoru prezesa. W końcu, we wrześniu ubiegłego roku, postanowiła zrezygnować z pracy. Doszło do tego za porozumieniem stron.

- Okazało się jednak, że niewłaściwie naliczono mi ekwiwalent za zaległy urlop - opowiada. - Kiedy się o to niedawno upomniałam, zaczęły się groźby. Tego było już za dużo.

Za oszustwa
Prezes Kłaczkowski śmieje się, gdy słyszy zarzuty dotyczące psychicznego znęcania się.

- Ja? - dziwi się. Zaprzecza też, aby miał grozić, iż była pracownica w mieście nie znajdzie żadnego zajęcia.

- Miałem do tej osoby wiele zastrzeżeń merytorycznych - dodaje. - Nasza dalsza współpraca nie była więc możliwa.

Prezes nie sądzi, aby prowadził politykę zatrudniania znajomych, wyzbywał się zaś fachowców.

- Nawet o tym nie wiedziałem - mówi o obecnych pracowniku parku, a byłym pełnomocniku marszałka województwa ds. tworzenia w mieście wyższej uczelni Pawle Sz., który został skazany za podrobienie podpisu na zeznaniu podatkowym, a wcześniej złożył nieprawdziwe oświadczenie w jednej z miejskich spółek.
Inna z kolei osoba była na początku tej dekady skazana za oszustwa finansowe. Inicjałów nie możemy podać, bo wyrok już uległ zatarciu. Prezes wie jednak o kogo chodzi. - To bardzo dobrzy pracownicy - dodaje.

W parku zatrudniano też kilka innych osób, w tym np. byłego prezydenta Suwałk Grzegorza Wołągiewicza. Znalazło się tam również miejsce dla córki posła, żony jednego z urzędowych szefów, a ostatnio dla naczelnika, który pożegnał się z ratuszem.

Skargą na skargę
Prezes zapowiada, że skoro była pracownica złożyła skargę w prokuraturze, on uczyni to samo. Kobieta miała bowiem nie oddać jakiegoś służbowego dokumentu oraz kluczy.

- Zaczęło się umilanie mi życia- komentuje zainteresowana. - Przecież otrzymałam świadectwo pracy, a to oznacza, iż z firmą się rozliczyłam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna