Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracował w SB. U Palikota problemu nie widzą. Kandyduje

(tom)
Archiwum
Michał Mackiewicz jest jedynym spośród wszystkich kandydatów z województwa podlaskiego, który do pracy lub współpracy się przyznał.

Pracowałem w Służbie Bezpieczeństwa, nie ma co ukrywać - mówi Michał Mackiewicz, jeden z kandydatów do Sejmu Ruchu Palikota.

W czwartek opublikowano obwieszczenia wyborcze. Przy 254 nazwiskach nie ma żadnej adnotacji o związkach ze specjalnymi służbami PRL.

Nie liczy na mandat

- W SB pracowałem w latach siedemdziesiątych - opowiada Mackiewicz, suwalczanin, który na liście znalazł się na 14. miejscu. - W roku 1980 złożyłem podanie o przeniesienie do milicji. Tak się też stało.

W Milicji Obywatelskiej pracował w pionie prewencji. Żadnych funkcji nie pełnił.
Ważną osobą, bo naczelnikiem wydziału oraz rzecznikiem prasowym ówczesnej komendy wojewódzkiej w Suwałkach, został w 1990 roku, gdy milicja przekształciła się w policję. W resorcie już jednak za długo nie popracował. Dwa lata później przeszedł bowiem na emeryturę.

Później zajmował się m.in. prowadzeniem pizzerii, działał też w stowarzyszeniu walczącym z restrykcyjną wobec mieszkańców polityką inwestycją dyrekcji Wigierskiego Parku Narodowego.

- Choć z większością tego, co głosi Janusz Palikot się zgadzam, o miejsce na liście specjalnie nie zabiegałem - mówi. - Zdaję sobie zresztą sprawę, że tak odległa pozycja specjalnych nadziei na wybór nie stwarza.

To nie robi wrażenia

Adam Rybakowicz, kierujący w naszym województwie strukturami Ruchu Palikota, a zarazem lider listy, zapewnia, że o pracy Mackiewicza w SB wiedział.
- O wszystkim zostałem poinformowany - mówi. - W tej służbie nasz kandydat zbyt długo nie pracował i jak mnie zapewnił, nikomu krzywdy nie zrobił.

Zdaniem Rybakowicza, przyznanie się do pracy w SB dzisiaj nie robi już specjalnego wrażenia. Przynajmniej na takich osobach, jak on, urodzonych w połowie lat osiemdziesiątych, które PRL znają właściwie tylko z opowieści.
- To przecież było tak dawno, pamiętajmy, że krajem demokratycznym Polska jest już ponad 20 lat - tłumaczy.

Wyborcy zdecydują

Jarosław Zieliński z PiS ma już na ten temat inne zdanie.
- My zawsze opowiadaliśmy się za zakazem pełnienia w demokratycznej Polsce jakichkolwiek funkcji publicznych przez takich ludzi - mówi.
Leszek Cieślik z PO, choć zastrzega, że na byłego funkcjonariusza nigdy by nie zagłosował, przypomina zaś, iż ostateczną decyzję podejmą i tak wyborcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna