Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownik poczty zrywał znaczki, a koperty wyrzucał za szafę!

Jacek Przygucki Opracowano na podstawie akt sądowych, znajdujących się w Archiwum Państwowym w Suwałkach.
Jak można zmarnować sobie życie z powodu kilku znaczków pocztowych przekonał się woźny urzędu Pocztowo -Telegraficznego w Suwałkach, 39-letni Aleksander Kawałek.

31 maja 1923 roku z powodu świąt suwalski urząd był nieczynny dla interesantów. Pracowało w nim jednak kilku urzędników sortujących pocztę. Dyżurował tam również woźny Aleksander Kawałek, do którego obowiązków należało nie wpuszczanie interesantów do urzędu oraz okresowe wyjmowanie poczty ze skrzynki przed budynkiem.

Przed południem inny z pracowników urzędu - Antoni Bochenek, przechodząc przez pokój korespondencji zwyczajnej spostrzegł, że Kawałek, siedząc przy swoim stole, gdzie leżała gromada listów, zerwał znaczek pocztowy z koperty, zgniótł ją i podarł, a następnie rzucił za szafę biurową. Opowiedział o tym fakcie urzędnikowi pocztowemu Józefowi Dworzeckiemu. Ten ostatni zaczął obserwować przez dziurkę od klucza, co będzie robił Kawałek.

Zobaczył, jak zdziera znaczek, a list rwie i wyrzuca. Gdy Dworzecki wszedł do pokoju, znalazł za szafą kilka porwanych kopert bez znaczków.

Ponieważ woźny nie chciał się wytłumaczyć ze swego zachowania, Dworzecki zabrał dowody i powiadomił kierownika urzędu. Oględziny kopert wskazały ich nadawców. Jeden z nich ubiegał się np. o zwolnienie z 8-tygodniowych ćwiczeń wojskowych.
Sprawą zajęły się organy ścigania. Jeden ze świadków stwierdził, że 31 maja chciał wysłać list, ale z powodu święta i zamknięcia urzędu, nie mógł kupić znaczka. Przed pocztą spotkał jednak mężczyznę, który obiecał wszystko załatwić. Wziął list i 1000 marek na znaczek. Był to Kawałek. Inny z nadawców powiedział, że wrzucił list 31 maja do skrzynki przed urzędem pocztowym.

Woźny stwierdził, że w tym dniu był pijany. Przyznał się do przywłaszczenia tysiąca marek za znaczek, natomiast zaprzeczał, by odrywał znaczki lub niszczył listy.
3 czerwca został zwolniony z pracy na poczcie i nie czekając na dalszy tok sprawy uciekł.

Był więc poszukiwany listem gończym. W końcu został złapany. Suwalski sąd skazał go na 6 miesięcy więzienia uznając, że pracownik poczty tak postępować nie może.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna