Pracuję, a nie obiecuję

Materiał informacyjny - Biuro Poselskie Posła na Sejm RP Mieczysława Kazimierza Baszko

Zanim został Pan Posłem, długo działał Pan w samorządzie – jako radny miejski, powiatowy, radny województwa podlaskiego, aż do funkcji marszałka. Czego nauczyły Pana te doświadczenia i jak przełożyło się to na Pana pracę jako Posła?

Przede wszystkim nauczyły mnie pracy, a nie obiecywania. Robienia, a nie chwalenia się. Dzięki temu teraz, przemierzając nasz region cieszę się, widząc inwestycje, które inicjowałem lub o które zabiegałem. To satysfakcjonujące.

Z czym najczęściej zgłaszają się do Pana wyborcy z Pana okręgu wyborczego? Jakie mają problemy? Czy jako Poseł widzi Pan sposoby na ich rozwiązanie?

Nie da się tu generalizować, wszystkie problemy są inne. Ale każdemu staram się pomóc w miarę możliwości. To najczęściej są ludzkie sprawy, wymagające wsparcia w zderzeniu z machiną administracyjną i rządową. Nigdy nie odmówiłem nikomu interwencji, np. w Ministerstwie Sprawiedliwości. Są i tacy, którzy potrzebują się po prostu wygadać, podzielić smutkami. Jestem bardzo wrażliwy na krzywdę innych, trudno mi wobec niej przejść obojętnie.

Dał się Pan poznać jako polityk skuteczny, realizujący szereg ważnych inicjatyw, nie tylko dla powiatu sokólskiego, ale całego województwa. Z których spośród nich jest Pan najbardziej dumny?

Właśnie zapadła decyzja, o którą długo zabiegałem i walczyłem. Chodzi o przebudowę krajowej ósemki w standardzie ekspresowym, od Katrynki aż do Raczek, przez Korycin i Suchowolę. Zespołowi parlamentarnemu, którego powstanie zainicjowałem, udało się przekonać Premiera Morawieckiego, że to szalenie ważna droga. Był moment, gdy traciłem nadzieję, ale nie poddawałem się. I wygraliśmy. To ważna decyzja nie tylko dla mieszkańców powiatów białostockiego, sokólskiego, augustowskiego czy sejneńskiego. To też najlepsza wiadomość dla Białegostoku. Brak bliskiego położenia krajowych dróg bowiem spowalnia rozwój gospodarczy. Sukcesem jest też budowa Via Carpatii, szczególnie na odcinku od Białegostoku do Kuźnicy, po starodrożu, o co również długo zabiegałem. Jestem dumny też z tego, że zainicjowałem połączenia drogowe Łap, Supraśla i Hajnówki z Białymstokiem, Siemiatycz z Ciechanowcem, Dąbrowy Białostockiej z Sokółką. Zmieniające się dworce kolejowe są też moją dumą, bo o środki na nie również walczyłem. Bardzo ważną dla mnie inwestycją jest także zapora graniczna. Zależało mi na bezpieczeństwie mieszkańców przygranicznych terenów. A trzeba zaznaczyć, że opowiadając się za budową muru, naraziłem się jego przeciwnikom, za co ciągle jestem atakowany w rozmaity sposób.

Jest Pan Prezesem Krajowego Zrzeszenia Ludowe Zespoły Sportowe, Członkiem Zarządu Głównego Ochotniczej Straży Pożarnej RP województwa podlaskiego, Członkiem Komisji Rewizyjnej w Stowarzyszeniu "Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński", Członkiem Akcji Katolickiej oraz w Radzie Parafialnej. To wszystko działalność wolontariacka. Co motywuje Pana do takiej dodatkowej aktywności?

Ludzie. Prezesem LZS zostałem wybrany jako pierwszy Podlasianin, co jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Myślę, że wpływ miało to, iż zawsze starałem się o sportowe inwestycje, dbając o infrastrukturę sportową m.in. w Suchowoli,, Suwałkach, Siemiatyczach, Czarnej Białostockiej, w Stowarzyszeniu Pomocy Rodzinie Dąbrowy Białostockiej, Topczewie, Sokółce i innych miastach. Teraz miałem wpływ na kompleks sportowy, który powstanie przy Politechnice Białostockiej. Staram się dbać o rozwój młodych, sportowych talentów. A co do innych aktywności, to mogę tylko powiedzieć, że wszystkie sprawowane funkcje wiążą się ze moją służbą społeczeństwu, w zgodzie z moimi przekonaniami.

Jakie ma Pan plany na ostatnie dwanaście miesięcy tej kadencji?

Planów jest mnóstwo, ale nie chcę na razie o nich mówić. Bardzo mocno lobbuję za bezpieczeństwem żywnościowym Polski i to teraz jest mój priorytet. Zadbanie o rynki zbytu dla polskich towarów, o rolników. Wspieranie sektora przetwórczego. Wprowadzamy ustawę o farmach wiatrowych, dzięki którym będziemy mogli dbać o bezpieczeństwo energetyczne.

Nie samą polityką żyje człowiek. Wiadomo, że obowiązki zawodowe zajmują Panu na pewno znaczną część dnia. Ale jak spędza Pan pozostały czas?

Mało mam tego czasu, bo bardzo dużo zajmują mnie obowiązki służbowe i społeczne. Ale gdy tylko mogę, najchętniej spędzam czas z moimi ukochanymi wnukami, z żoną, w kuchni lub w ogrodzie. Lub zimą – odśnieżając chodnik i podwórko.

https://www.facebook.com/mkbaszko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna
Dodaj ogłoszenie