Z Białegostoku w kierunku Augustowa wyjechała ciężarówka z przyczepą do przewozu żywca. W pewnym momencie, a było to na 18 km przed Augustowem. Coś wypadło ze skrzyni samochodu. W pierwszej chwili wydawało się, że to worek zboża, który przyczepa podbiła swym podwoziem. Worek jednak nie rozsypał się. Na szosie leżał wieprz oceniony na ok. 250 kg.
Kierowca czy konwojent zaczął siarczyście wyzywać ofiarę. "Musiałeś przez klapę wyłazić… ?" Tucznika dobito nożem. Taka jazda bez zabezpieczenia klapy mogła stać się przyczyną tragicznego w skutkach wypadku, szczególnie dla samochodów jadących z tyłu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!