Premier w piątek po południu poleciał samolotem do Gdańska, by następnego dnia w rodzinnym Sopocie pobiegać w dresie - podaje "Fakt". Jak pisze gazeta relaks premiera kosztował podatnika 22 tys. zł.
W niedzielę rano Tusk był już znów w Warszawie, gdzie oddał się służbowym obowiązkom. Nie byłoby nic złego w tym, że premier na weekend odwiedza rodzinne strony, gdyby nie to, że robi to tak wysokim kosztem, zwłaszcza w czasach kryzysu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?