Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier zeznawała w prokuraturze. Przed budynkiem czekali protestujący

Redakcja
Premier Beata Szydło złożyła zeznania dotyczące wypadku w Oświęcimiu. Adwokat Sebastiana K. nie został dopuszczony do uczestnictwa w przesłuchaniu. W tym czasie przed budynkiem prokuratury trwał protest przeciwko oskarżeniu młodego kierowcy.

O godz. 14.30 pod budynek krakowskiej Prokuratury Okręgowej podjechała kolumna z premier Beatą Szydło.

Przed wejściem do budynku czekała na nią grupa kilkunastu protestujących osób. Gdy premier z obstawą funkcjonariuszy BOR wychodziła z samochodu, protestujący wykrzykiwali hasła: „Nawet premier mówi prawdę” i „Stop piratom drogowym”.

O godz. 18.15 pani premier opuściła prokuraturę. Nie udzieliła żadnej wypowiedzi.

W przesłuchaniu Beaty Szydło, dotyczącym wypadku kolumny rządowej w Oświęcimiu, który miał miejsce 10 lutego, miał uczestniczyć także adwokat Władysław Pociej, obrońca podejrzanego o nieumyślne spowodowanie wypadku Sebastiana K. Około godz. 15.30 mec. Pociej opuścił jednak budynek prokuratury.

- Stawienie się na przesłuchaniu jest w zakresie moich obowiązków, zostałem o nim formalnie zawiadomiony - powiedział. Gdy dziennikarze pytali go, dlaczego jednak opuścił budynek, odpowiedział: - Proszę zapytać o to prokuraturę. Przyszedłem tu z zamiarem uczestnictwa, a jak państwo widzicie nie uczestniczę w przesłuchaniu. Ono nawet się jeszcze nie zaczęło.

Jak się okazało, prokuratura podjęła decyzję o niedopuszczeniu do udziału w przesłuchaniu premier Beaty Szydło obrońcy podejrzanego Sebastiana K.

„Udział obrońcy w przesłuchaniu na tak wczesnym etapie postępowania może spowodować ujawnienie zeznań świadka (pokrzywdzonego), co w konsekwencji powodować może na dalszym etapie śledztwa poważne trudności dowodowe” - czytamy w oświadczeniu Prokuratury Okręgowej.

Premier opuściła Wojskowy Instytutu Medyczny w Warszawie 17 lutego.

Według wcześniejszych informacji Beata Szydło miała być przesłuchiwana w Warszawie, jednak prokuratura uznała, że „nie jest to sprawą najbardziej pilną”.

Początkowo wydawało się, że jedynymi bezpośrednimi świadkami wypadku są funkcjonariusze BOR. Krakowska prokuratura dotarła jednak do dziewięciorga innych świadków, mieszkańców Oświęcimia, którzy zeznali, że widzieli, jak kolumna z premier Szydło jechała, używając sygnałów zarówno świetlnych, jak i dźwiękowych. To oraz ustalenie czy auta jechały w zwartym szyku, jest najważniejszym wątkiem prowadzonego śledztwa.

14 lutego w krakowskiej prokuraturze zeznawał Sebastiana K. - Choć 21-latek nie przyznaje się do winy, a uczynił to wcześniej na policji, to podtrzymał wszystkie zeznania składane wcześniej podczas przesłuchania przez funkcjonariuszy - mówił Włodzimierz Krzywicki, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Krakowie.

Sebastian K. szczegółowo omówił przebieg wypadku.- To, że złożył inne oświadczenie niż poprzednio nie ma żadnego znaczącego wpływu na bieg śledztwa - mówił wtedy prok. Krzywicki.

Według śledczych, mężczyzna kierujący seicento nie włączył lewego kierunkowskazu podczas manewru skrętu oraz nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi uprzywilejowanemu.

Z opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum UJ dotyczącej obrażeń, jakich doznali uczestnicy wypadku wynika, że chodzi o „poważne uszczerbki na zdrowiu”. W związku z tym Sebastianowi K. grozi do trzech lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Premier zeznawała w prokuraturze. Przed budynkiem czekali protestujący - Gazeta Krakowska

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna