Błyskawiczny rozwój
Mąż pochodzi z rodziny rolniczej, zaraz po ślubie kupiliśmy działkę w Trześciance i zaczęliśmy budować własne gospodarstwo - opowiada pani Ewa.
Działka szybko zaczęła zapełniać się m.in. ogromnymi kurnikami. Systematycznie dokupowali ziemi (zaczynali od 20 ha). Teraz mają już 400 ha (łącznie z dzierżawami, 50 ha stanowi las). Sieją m.in. pszenżyto, kukurydzę. W ciągu roku sprzedają około 180 tys. sztuk drobiu (sześć razy po 30 tys. sztuk) i 40 sztuk bydła mięsnego rasy limousine. Zdecydowali się na dwa kierunki produkcji, bo tak jest bezpieczniej.
- Z funduszy unijnych korzystaliśmy siedem razy - mówi Tomasz Hryniewicki. - Kupowaliśmy przede wszystkim maszyny, ale otrzymaliśmy także wsparcie na utworzenie gospodarstwa agroturystycznego.
Jak wygląda codzienny dzień pracy w tak dużym gospodarstwie?
- Mam do pomocy dwóch traktorzystów - opowiada gospodarz. - Wystarczy, bo maszyny są teraz bardzo wydajne. Owszem, pracuję w nim także sam, ale znacznie więcej czasu poświęcam na załatwianie różnych spraw, na dopilnowanie wszystkiego.
W planach mają jeszcze utwardzenie podwórka, ogrodzenie go. Myślą też o założeniu monitoringu. Chwilowo chcą odpocząć od inwestowania w budynki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!