- Nie potrafią zrozumieć, że ich decyzje mogą wyprowadzić z równowagi nawet świętego.
Mężczyzna od kilku lat ma konto w sejneńskim Banku Spółdzielczym. Twierdzi, że podpisując umowę, nie otrzymał regulaminu i nie wiedział, że trzeba będzie płacić prowizję.
- Najpierw liczyli po 2 zł miesięcznie, a teraz jeszcze więcej - mówi. Na konto nie wpływały pieniądze, więc bank nie miał z czego potrącić. Kilka tygodni temu wystosował więc do naszego Czytelnika pismo, w którym zażądał wpłaty kilkuset zł. Zagroził skierowaniem sprawy do sądu i odsetkami karnymi. Mieczysław T. napisał do banku wyjaśnienie i - jak przyznaje - trochę go poniosło.
- Użyłem takich sformułowań, jak dyrektorek-pierdzistołek czy matoł, ale w cudzysłowie - zastrzega rozmówca.
Prezes banku poczuł się urażony określeniami i złożył doniesienie do prokuratury. - Odmówiliśmy wszczęcia postępowania - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - Prezes może ścigać swojego klienta z oskarżenia prywatnego.
Czy tak zrobi, nie udało nam się wczoraj ustalić. Prezes Marian Czokajło był w podróży i nie mógł rozmawiać, bo wsiadał do samolotu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?