Po Jagiellończykach widać było ostatnio skutki maratonu spotkań ligowych i w kwalifikacjach europejskich pucharów, a przerwa reprezentacyjna przyjęta została w białostockim obozie z ulgą. Kibice mieli nadzieję, że piłkarze odpoczną i z nową energią przystąpią do ekstraklasowego szlagieru w Poznaniu. Tymczasem potyczka z Kolejorzem skończyła się klęską Dumy Podlasia, która była tylko tłem dla rywala.
- Wynik jest rozczarowaniem, ale trudno gra się w dziesiątkę przeciwko jedenastu z Lechem, któremu trzeba oddać, że w tym sezonie wygląda znakomicie, a nasza drużyna nie funkcjonowała w Poznaniu tak, jak powinna - zaznacza prezes Jagi Wojciech Pertkiewicz.- Ale czy to dzwonek alarmowy, oznaczający kryzys? Przecież nie jest tak, że przegrywamy w czambuł z kim się da. Przeciwnie, wygraliśmy w ekstraklasie cztery mecze, jesteśmy na ósmym miejscu i mamy w zanadrzu spotkanie zaległe, awansowaliśmy też do Ligi Konferencji - wylicza.
Jagiellonia Białystok. Pięć spotkań w 16 dni
Niepokój fanów budzi fakt, że Żółto-Czerwoni zaprezentowali się słabo na tle lidera PKO Ekstraklasy ze stolicy Wielkopolski, a przed nimi trudny okres. Spotkaniem z Lechią Gdańsk (sobota - 21 września w Białymstoku) Jagiellonia rozpocznie kolejny piłkarski maraton, bo czeka ją pięć występów w ciągu 16 dni. Po starciu z beniaminkiem z Wybrzeża, Podlasianie zmierzą się przed październikową przerwą reprezentacyjną kolejno z:
- Motorem Lublin (25 września, wyjazd)
- Piastem Gliwice (29 września, wyjazd)
- FK Kopenhaga (3 października, wyjazd)
- Legią Warszawa ( 6 października, dom).
- Różnica z poprzednimi rozgrywkami polega na tym, że wtedy każdy mecz był dla nas finałem i koncentrowaliśmy się wyłącznie na nim. Teraz trzeba odpowiednio gospodarować siłami w szerszej perspektywie, bo rywalizujemy na dwóch, a wkrótce nawet na trzech frontach Oczywiście, najważniejsze jest spotkanie z Lechią, ale trzeba planować rotację na kolejne występy, bo nie da się grać wszystkiego żelazną jedenastką. Właśnie dlatego trenerowi Adrianowi Siemieńcowi została dostarczona spora grupa zawodników, by ta rotacja była możliwa. Nasz szkoleniowiec wraz ze swoim sztabem ma dokonać analizy i nie ulega wątpliwości, że tak się dzieje - przekonuje szef Jagiellonii.
Wojciech Pertkiewicz: Logistycznie stanęliśmy na wysokości zadania
Granie co trzy dni jest poważnym wyzwaniem nie tylko dla sztabu szkoleniowego i zespołu, ale i działaczy Jagi.
- To był dla nas intensywny okres, ale tak będzie aż do grudnia. Uważam, że pod względem logistycznym stanęliśmy na wysokości zadania. A pod względem sportowym wyciągnięcie wniosków zostawiam trenerowi Siemieńcowi - kończy Wojciech Pertkiewicz.
Czy analizy były trafne, a wnioski właściwie wyciągnięte, kibice Jagiellonii przekonają się już 21 września. Początek spotkania 9. kolejki PKO Ekstraklasy z Lechią na stadionie przy ul. Słonecznej w Białymstoku o godz.14.45.