Prezes OSM Piątnica chciał, by niezaszczepieni pracownicy nosili maseczki, a zaszczepieni nie. Ale się wycofał

Nie musieli nosić maseczek, ci którzy przyjęli dwie dawki szczepionki (Pfizer, Moderna, AstraZeneca) lub jedną dawkę (J&J). Natomiast pracownicy, którzy przyjęli szczepionkę we własnym zakresie powinni dostarczyć do zakładu zaświadczenie, które potwierdzi zaszczepienie. A na końcu dokumentu, który podpisał prezes Zbigniew Kalinowski znalazło się takie zdanie (pisownia oryginalna): "Dla Pracowników, którzy dopuszczą się wykroczeń przeciwko w/w zarządzeniu będą wyciągane kary regulaminowe".

Gdy wczoraj rano (1.06) skontaktowaliśmy się z OSM Piątnica, w sekretariacie firmy dowiedzieliśmy się, że prezes Kalinowski jest bardzo zajęty, a jeśli chodzi o zarządzenie o maseczkach dla niezaszczepionych, to zostało już wycofane.
- Obecnie wszyscy pracownicy muszą w zakładach (Piątnica i Ostrołęka) chodzić w maseczkach ochronnych. Bez względu na to czy są zaszczepieni, czy nie - stwierdziła sekretarka i dodała, że jeśli mamy do prezesa pytania, powinniśmy je zdać mailowo.

Zapytaliśmy więc m.in.: co było podstawą do wydania zarządzenia o maseczkach dla niezaszczepionych pracowników OSM Piątnica i co spowodowało jego nagłe odwołanie. W odpowiedzi zarząd firmy napisał, że:

"(...) zarządzenie nr 3/2021 dotyczące m.in. zwolnienia z obowiązku noszenia maseczek osób zaszczepionych zostało uchylone i z dniem 1 czerwca 2021 roku przywrócone zostały dotychczasowe zasady dotyczące stosowania środków ochronnych przez wszystkich pracowników. Decyzja o uchyleniu została podjęta w związku z głosami sprzeciwu ze strony niektórych pracowników Spółdzielni oraz konsumentów, których zdanie jest dla nas zawsze bardzo ważne".

Zarząd zapewnił też, że zarządzenie nr 3/2021 było efektem troski firmy o bezpieczne i komfortowe warunki pracy, a jego podstawę stanowił par. 25 ust. 1 pkt 2 lit. c) Rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii (Dz.U. z 2021 r. poz. 861 ze zm.).

Czytaj również: Koronawirus w Polsce i w województwie podlaskim. 588 nowych zakażeń w kraju i 17 w regionie (1.06.2021)

Skontaktowaliśmy się więc ze specjalistą i kilkoma podlaskimi firmami, a wszystkich pytaliśmy o używanie maseczek przez niezaszczepionych pracowników.

- Zgodnie z obowiązującym stanem prawnym, kierownictwo OSM Piątnica może jedynie zrządzić, aby w pomieszczeniach maseczki nosili wszyscy pracownicy mleczarni. Do innych decyzji nie ma podstaw prawnych. Dopóki namawiany przez radę medyczną minister czy rząd nie podejmą decyzji o nadaniu jakichś doprecyzowanych przywilejów dla osób zaszczepionych, każdy dyrektor, czy prezes firmy ma związane ręce. Dzisiaj maseczki w pomieszczeniach zamkniętych, czyli w zakładach, galeriach czy urzędach muszą nosić wszyscy i petenci, klienci, i pracownicy. A z moich obserwacji wynika, że niestety, tak nie jest - przyznaje prof. Robert Flisiak członek rady medycznej przy premierze i kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych w szpitalu uniwersyteckim w Białymstoku.

- W Promotechu nie sprawdzamy, czy ktoś jest zaszczepiony czy nie, ponieważ nie mamy takiego prawa. To są dane wrażliwe i ja nie widzę podstawy prawnej, żeby to kontrolować. Człowiek może mi powiedzieć, że jest zaszczepiony, a nie będzie. Generalnie w pomieszczeniach zamkniętych od dawna mamy wprowadzony obowiązek noszenia maseczek dla wszystkich. I na dzisiaj to jest jedyne wyjście i jedyne możliwe stanowisko każdej firmy - podkreśla Marek Siergiej, prezes białostockiego Promotechu.

- Ze względu na technologię produkcji nie wszędzie jest możliwe, by pracownicy nosili maseczki. Po drugie, nasi pracownicy pracują w dużym oddaleniu od siebie, więc dystans jest zapewniony. Maseczki muszą nosić wszyscy pracownicy biura i osoby, które przyjeżdżają do nas z zewnątrz. U nas zarząd i menadżerowie firmy wystąpili z apelem do pracowników, żeby koniecznie nosić maseczki i się szczepić. Dziś zaszczepione jest 40 proc. załogi, a chcemy dojść przynajmniej do 60 proc. - mówi Henryk Owsiejew, właściciel i szef rady nadzorczej Malow w Suwałkach.

Także w Mlekovicie pracownicy (i wszystkie osoby, które przychodzą z zewnątrz) muszą chodzić w maseczkach, ale jak przyznaje prezes Sapiński, jeszcze przed pandemią w zakładzie obowiązywały bardzo surowe obostrzenia dotyczące higieny, w tym maseczki.

- U nas jest, jak na sali operacyjnej. Tego wymaga proces produkcji, reżimy weterynaryjne i sanitarne, więc w zakładzie wszystko musi być sterylne. W ogóle każdy, kto wejdzie na teren Mlekovity musi nosić maseczkę, obojętnie czy jest na placu czy w biurze. Nie ma też znaczenia czy ktoś przyjął szczepionkę czy nie. Zresztą weryfikacja tego, czy ktoś jest zaszczepiony byłaby trudna - tłumaczy prezes Mlekovity Dariusz Sapiński.

Czytaj również: OSM Piątnica nie chce już przejmować Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek z Bielska Podlaskiego

Standardowe procedury dotyczące używania maseczek stosują również w bielskim Unibepie. Jak informuje rzecznik firmy Wojciech Jarmołowicz, o ile na terenach otwartych, czyli na budowach nie ma obowiązku noszenia maseczek, to już w pomieszczeniach tak.

- W częściach zamkniętych stosujemy wszystkie obostrzenia, jakie są w pandemii wymagane. Absolutnie nie segregujemy ludzi na zaszczepionych i niezaszczepionych. Apelujemy tylko o zdrowy rozsądek i przestrzeganie zaleceń, jakie obowiązują wszystkich i wszędzie. Pomagamy też pracownikom się szczepić i wielu z nich z tego skorzystało, jednak żadnych specjalnych nakazów nie ma - zapewnia Wojciech Jarmołowicz.