Żeby zajrzeć do ksiąg wieczystych, nie trzeba będzie jeździć do innego miasta - zapewniają przedstawiciele ministerstwa sprawiedliwości. Ale to, czy w likwidowanych sądach pozostaną kasy, nie jest do końca pewne.
Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że przygotowywana przez resort sprawiedliwości reforma sądownictwa, która polegać ma na likwidacji niektórych sądów rejonowych (na Suwalszczyźnie w Augustowie i w Sejnach) i tworzeniu na ich miejsce oddziałów zamiejscowych, może uderzyć w zwykłych obywateli.
W projekcie rozporządzenia znalazł się bowiem zapis, z którego mogłoby wynikać, że wydziały ksiąg wieczystych będą znajdowały się tylko w głównych siedzibach sądów rejonowych. Mieszkańcy Augustowa musieliby więc jeździć do Ełku, a sejnianie do Suwałk.
Kiedy w tej kwestii zrobiło się ogólnopolskie zamieszanie, głos zabrał minister Jarosław Gowin. Stwierdził, że księgi wieczyste pozostaną na swoim miejscu. Tę informację potwierdziło nam wczoraj oficjalnie ministerialne biuro prasowe.
Odniosło się też do drugiej dyskusyjnej sprawy. Bo pod znakiem zapytania stanęło także, czy w oddziałach zamiejscowych będą funkcjonowały kasy. A to dla ludzi byłoby bardzo duże utrudnienie związane z brakiem możliwości uiszczenia na miejscu różnego rodzaju opłat czy też rozliczenia kosztów dojazdu.
- Nie ma przeszkód, by takie kasy funkcjonowały - poinformowała nas Joanna Dębek, naczelnik ministerialnego wydziału informacji. - Decyzja będzie zależała od prezesów poszczególnych sądów rejonowych.
Kiedy pisaliśmy o tej kwestii po raz pierwszy, Magdalena Pankowiec, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Białymstoku wyraziła nadzieję, że jeśli nie będzie ministerialnych wytycznych, kasy pozostaną na swoim miejscu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
