Prezydent Ełku bardzo aktywnie włączył się w tegoroczny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nie dość, że wsparł finansowo fundację, kwestował na ulicach Ełku to jeszcze wystawił na licytację swój czas i zaangażowanie. Pochwalił się bowiem, że całkiem dobrze piecze ciasta i zaproponował jego przygotowanie tym, którzy wygrają licytację.
Okazało się, że na prezydencką szarlotkę pokusili się pracownicy firmy Comeco w Ełku, który zaproponowali najwyższą kwotę za ciasto, bo aż 1250 złotych. Ale to nie wszystko. Prezydent Andrukiewicz zaoferował też swoją pracę.
- Wystawiam na licytację WOŚP godzinę mojej pracy w Twojej firmie lub w domu na terenie powiatu ełckiego (to symbol rzecz jasna - mogę i więcej i poza powiatem). Po krótkim szkoleniu sumiennie wykonam zadania, które mi powierzysz na wybranym stanowisku pracy. Mam m.in. doświadczenie w ręcznym usuwaniu ziemi – czyli obsługa łopaty, obsługa grilla na działce, koszenie trawnika, porządkowanie szafy, drobna hydraulika… Przeszedłem też skrócony kurs pszczelarstwa - zachęcał do licytacji.
Tym razem propozycją włodarza zainteresowali się właściciele restauracji Dos Patos.
- Jeszcze nie wiem, jakie zadania zostaną mi powierzone. Może przyrządzę sałatkę? A może przyjmę zamówienia jako kelner? Albo wykażę się jako pomoc kuchenna? To będzie niespodzianka dla wszystkich z nas. Także dla mnie - zapowiada prezydent.
Dodajmy, że restauratorzy za godzinę pracy prezydenta wpłacą na konto fundacji WOŚP 1500 złotych. W sumie prezydenckie "fanty" zasilą konto orkiestry kwotą 2750 złotych.
Tajemniczy klient ze skarbówki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?